Tym razem obyło się bez interwencji służb ratowniczych. Jeszcze zanim straż pożarna zdążyła podjąć działania ratunkowe, lis, który utknął na krze, sam z niej zszedł i samodzielnie dopłynął do brzegu - mówią świadkowie. Zwierzę utknęło pod jednym z silosów w okolicy Tczewa. Drogę do lasu odcięła mu powódź.

RMF24.pl on Facebook