Nowojorska Metropolitan Opera (Met) zawiesza wszelką współpracę ze światowej sławy dyrygentem Jamesem Levine do czasu wyjaśnienia wysuwanych przeciwko niemu oskarżeń o molestowanie seksualne. Dochodzenie mające na celu wyjaśnienie zasadności wysuwanych przeciwko dyrygentowi oskarżeń opera powierzyła byłemu prokuratorowi federalnemu Robertowi J. Cleary'emu.

Pan Levine nie będzie w tym sezonie brał udziału w jakichkolwiek przedsięwzięciach Met, w tym dyrygowaniem zaplanowanych spektakli - głosi komunikat opublikowany przez generalnego dyrektora Metropolitan Opera Petera Gelba.

Decyzję o zawieszeniu współpracy z Levinem, który przez 40 lat był dyrektorem ds. muzycznych Met, podjęto wkrótce po opublikowaniu przez dziennik "The New York Post" zarzutów pewnej kobiety, która twierdzi, że miała kontakt seksualny z Levinem, kiedy była nastolatką. Miało do niego dojść w 1985 r. kiedy była piętnastolatką a Levine miał 41 lat.

W niedzielę kolejny dziennik - "The New York Times" - opublikował podobne zarzuty dwóch innych osób.

Gelb oświadczył, że "w oparciu o te doniesienia Met podjęła decyzję o zawieszeniu współpracy w oczekiwaniu na wyniki dochodzenia". Dodał, że Levine odrzuca oskarżenia jako "całkowicie fałszywe".

Przedstawiciele dyrekcji Met wyjaśnili, że już w ub. roku zapoznali się z raportem policji w sprawie oskarżeń wobec dyrygenta i wszczęli wewnętrzne śledztwo.

Levine, który jest nie tylko dyrygentem ale i pianistą, był dyrektorem ds. muzycznych Metropolitan Opera, jednej z czołowych scen operowych na świecie, w latach 1976 - 2016. Od tego czasu jest dyrektorem honorowym. Był również m. in. głównym dyrygentem Orkiestry Filharmonicznej w Monachium i Boston Symphony Orchestra. Dokonał wielu nagrań płytowych a także radiowych i telewizyjnych.

Oskarżenia przeciwko Levine'owi o molestowanie seksualne wpisują się w cały szereg wcześniejszych podobnych oskarżeń wobec znanych osobistości ze świata mediów, rozrywki, filmu i kultury.

(mpw)