Co najmniej jedna osoba zginęła w potężnej eksplozji w Jerozolimie. Ofiara to kobieta. Bomba wybuchła w pobliżu autobusu w rejonie dworca. Według izraelskich służb ratunkowych co najmniej 30 osób zostało rannych. Część z nich ciężko. Na razie nikt nie przyznał się do ataku.
Według izraelskich władz zamach w Jerozolimie nie był atakiem samobójczym. Wybuchła bomba ukryta w torbie pozostawionej na przystanku autobusowym. Był to pierwszy tak poważny atak w Jerozolimie od siedmiu lat.
Minister bezpieczeństwa wewnętrznego Icchak Aharonowicz powiedział izraelskiej telewizji, że wybuchł ładunek o masie od jednego do dwóch kilogramów, znajdujący się w pozostawionej na chodniku niewielkiej walizce.
Eksplozja powybijała szyby w autobusie, na ulicy widać było plamy krwi. Z powodu ataku premier Izraela Benjamin Netanjahu odłożył swój wyjazd do Moskwy. Miał tam rozmawiać z rosyjskimi przywódcami.