Zamknięto lokale wyborcze w Stanach Zjednoczonych. Tam zakończyło się już głosowanie w wyborach do Sejmu i Senatu RP. Wszystko przebiegło bez większych problemów - informuje korespondent RMF FM Paweł Żuchowski.

Najwięcej osób zarejestrowało się w komisji wyborczej w Chicago - prawie 13 tysięcy. Niecałe 9 tysięcy w Nowym Jorku, a w Waszyngtonie 900.

Przed niektórymi lokalami wyborczymi Polacy ustawiali się jeszcze przed ich otwarciem. <>Bardzo wielu Polaków głosowanie uważa za swój obowiązek - powiedział Zbigniew Okręglak, przewodniczący komisji wyborczej w ambasadzie RP w Waszyngtonie.

Polacy tłumaczyli korespondentowi RMF FM Pawłowi Żuchowskiemu, że możliwość głosowania, zbliża ich do kraju. Zawsze głosuję. Uważam, że jest to mój obywatelski obowiązek. Nie wiemy, czy kiedyś wrócimy do kraju. Chcemy mieć jednak wpływ na to, co tam się dzieje.

Ale byli i tacy, którzy jeszcze w lokalu wyborczym nie wiedzieli na kogo oddać swój głos. Ja nie mam pojęcia na kogo trzeba głosować - przyznał pewien mężczyzna. Najważniejsze jednak to wziąć udział w wyborach.