W kopalni Listwiażnaja w obwodzie kemerowskim w Rosji, gdzie w czwartek doszło do wypadku, wstrzymano akcję ratowniczą z powodu zagrożenie eksplozją. Pod ziemią pozostaje ponad 30 górników. Wcześniej poinformowano o 11 ofiarach śmiertelnych.

Dane o stężeniu metanu i tlenku węgla wskazują na niebezpieczeństwo wybuchu - poinformowały władze obwodu kemerowskiego, regionu na Syberii Zachodniej. Ratownicy pracujący w kopalni zostali wyprowadzeni na powierzchnię.

O pojawieniu się dymu, a następnie eksplozji w jednym z szybów kopalni służby kontrolne poinformowały w czwartek rano. W czasie wypadku pod ziemią znajdowało się 285 osób, z których 237 wydostało się z kopalni. 11 górników zginęło. Ponad 30 pozostaje pod ziemią i nie ma z nimi łączności. Hospitalizowano 43 poszkodowanych.