Nie słabnie napięcie między Gruzją a jej zbuntowaną prowincją Abchazją, wspieraną przez Rosję. Obie strony - jak informują rosyjskie media - ściągają w rejon granicy swoje siły zbrojne.

Według Tbilisi, władze Abchazji przygotowują operację wojskową, w wyniku której chcą przejąć kontrolę nad wąwozem Kodori. Wprowadziły już swoje wojska do strefy bezpieczeństwa w rejonie Gali, na wschodzie republiki. W planowaniu operacji pomaga im 80 doradców wojskowych z Rosji.

Z kolei władze Abchazji utrzymują, że Gruzja koncentruje wojska na granicy z republiką, wzdłuż rzeki Inguri, a także przerzuca żołnierzy do górnej części Kodori.

Wąwóz Kodori, który historycznie stanowi część Abchazji, leży w odległości 25 km od stolicy republiki - Suchumi. Dolna część wąwozu kontrolowana jest przez abchaskich separatystów. Natomiast w górnej urzęduje progruzińska administracja. W lipcu 2006 roku strona gruzińska wprowadziła do Kodori swoje oddziały wojskowe. Abchazja domaga się ich wycofania, uzależniając od tego wznowienie dialogu z Gruzją.

Od poniedziałku w Abchazji trwają manewry jej sił zbrojnych. To już drugie w ciągu miesiąca takie ćwiczenia abchaskich wojsk. Zdaniem rosyjskich mediów, misja gruzińskiego bezzałogowego samolotu zwiadowczego Hermes 450, zestrzelonego w niedzielę nad Abchazją, była związana z manewrami jej sił zbrojnych.

O strącenie maszyny władze w Tbilisi oskarżyły Rosję, oceniając to jako akt agresji przeciwko Gruzji. Strona gruzińska twierdzi, jej samolot zwiadowczy został zestrzelony przez rosyjski myśliwiec MiG-29. Moskwa zaprzecza, by miała jakikolwiek związek z tym zdarzeniem. Natomiast władze Abchazji utrzymują, że gruzińską maszynę strącił abchaski L-39.

Abchazja odłączyła się od Gruzji po wojnie z lat 1992-93. Ma własny parlament, prezydenta, konstytucję, rząd, siły zbrojne i sądy. Niepodległości samozwańczej republiki nie uznało dotąd żadne państwo, włącznie z Rosją. Jednak starania Gruzji, by przywrócić swą władzę nad regionem, pozostają bezskuteczne.

Secesję Abchazji, podobnie jak i Osetii Południowej, również próbującej od kilkunastu lat uniezależnić się od Tbilisi, wspiera Rosja.