We włoskim mieście Macerata odbyła się wielotysięczna manifestacja przeciwko rasizmowi. Zorganizowano ją tydzień po tym, gdy młody Włoch zaczął tam strzelać na ulicy do ciemnoskórych imigrantów i zranił sześcioro z nich.

Uczestnicy manifestacji, zwołanej przez środowiska lewicy, wyrażali solidarność z Afrykanami, zranionymi przez 28-letniego Włocha, zadeklarowanego przeciwnika imigrantów i ekstremistę. Jak wyjaśnił potem w zeznaniach, chciał pomścić śmierć 18-latki z Rzymu, zamordowanej i poćwiartowanej przez imigranta z Nigerii.

Na wiec przybyli antyfaszyści z wielu stron Włoch, a także z Niemiec i Holandii. Organizatorzy podają, że ulicami miasta przeszło około 30 tys. osób.

Podczas manifestacji domagano się delegacji ugrupowań faszystowskich i zwalczania wszelkich form rasistowskich zachowań.

W czasie pokojowej w zamierzeniach demonstracji doszło - jak zauważają media - do epizodów, uznanych za niepokojące i surowo potępionych.

Grupa radykalnych manifestantów zaczęła wznosić okrzyki, chwalące masakry kilku tysięcy Włochów w czasie II wojny światowej i po jej zakończeniu, dokonane przez jugosłowiańskich partyzantów. Incydent na wiecu miał miejsce w obchodzonym w sobotę we Włoszech dniu pamięci o ofiarach tych egzekucji, do których doszło między innymi w Dalmacji.

Ekscesy demonstrantów potępiły władze regionu Friuli-Wenecja Julijska, z którego pochodziło wiele ofiar tych rzezi.

Antyrasistowska manifestacja odbyła się także w Mediolanie. Uczestniczyło w niej około 20 tysięcy osób.

Komentując te marsze, minister spraw wewnętrznych Włoch Marco Minniti, biorący udział w kampanii centrolewicy przed marcowymi wyborami parlamentarnymi, oświadczył: "Faszyzm i nazizm zginęły na zawsze we Włoszech".

Jest granica, której przekroczyć nie można i my nikomu na to nie pozwolimy - dodał szef MSW. We Włoszech nie ma miejsca na rasistowski odwet - zaznaczył Minniti.

Wiec w Maceracie skrytykował lider antyimigranckiej Ligi Północnej Matteo Salvini. Wyraził opinię: Lewica powinna wstydzić się tego, że protestuje przeciwko rasizmowi w dniu, w którym aresztowano trzech następnych Nigeryjczyków, podejrzanych o zamordowanie rzymianki.

(az)