Intruz włamał się do Tower of London i ukradł klucze do kilku pomieszczeń w tym dawnym więzieniu, które teraz stanowi jedną z największych atrakcji turystycznych brytyjskiej stolicy. Po incydencie wymieniono niektóre zamki. W sprawie kradzieży policja zaś wszczęła śledztwo.

Łupem padły przechowywane w metalowej skrzynce klucze do mostów zwodzonych, kilku sal konferencyjnych i restauracji. Zarządca zamków królewskich zapewnił, że nie skradziono kluczy do najważniejszych części Tower, m.in. do pomieszczeń, w których przechowywane są klejnoty i brytyjskie insygnia koronacyjne.

Według "Daily Mail", strażnicy zauważyli zniknięcie kluczy, ale nie mogli ruszyć w pościg. Z powodu surowych zasad musieli bowiem pozostać na swoich miejscach. Złodziejowi udało się w tej sytuacji uciec.

Po incydencie natychmiast wymieniono zamki.

Zarządca twierdzi, że powodem kradzieży mogło być nieprzestrzeganie procedur bezpieczeństwa. W Tower of London bezpieczeństwa strzegą Yeoman Warders, powszechnie znani jako Beefeaters. Pomaga im prywatna firma.

Tower została wzniesiona pod koniec XI wieku. To tam stracono m.in. drugą żonę Henryka VIII królową Annę Boleyn oraz filozofa Thomasa More'a. Obecnie oprócz klejnotów królewskich zwiedzający mogą obejrzeć niektóre sale tortur z czasów, gdy Tower funkcjonowała jako więzienie.