107 osób aresztowano podczas sobotniego protestu w Londynie przeciw projektowi ustawy o policji, przestępczości, wyrokach i sądach, który m.in. zwiększa uprawnienia policji wobec uczestników demonstracji - przekazała w niedzielę londyńska policja metropolitalna.

Jak sprecyzowała policja, powodem aresztowań były naruszenie porządku publicznego, udział w zamieszkach, napaść na funkcjonariuszy i łamanie przepisów epidemicznych. Jedna kobieta została aresztowana pod zarzutem posiadania broni, gdyż znaleziono przy niej nóż.

Policja dodała, że zdecydowana większość ludzi zachowywała dystans społeczny i opuściła miejsce zgromadzenia w sposób spokojny. 

Jednak w miarę upływu popołudnia stało się jasne, że niewielka liczba osób zamierzała pozostać, aby spowodować zakłócenia życia przestrzegających prawa londyńczyków. Pomimo wielokrotnych poleceń od funkcjonariuszy, aby się rozejść, nie zrobili tego i w związku z rosnącym poziomem nieporządku, dokonano aresztowań - powiedział nadinspektor Ade Adelekan.

Zobaczcie zdjęcia z protestu w Londynie

Ustawa o policji w Wielkiej Brytanii. O co chodzi?

Będący obecnie przedmiotem obrad Izby Gmin projekt ustawy o policji, przestępczości, wyrokach i sądach przewiduje m.in. zwiększenie uprawnień policji, by mogła nie wyrażać zgody na demonstracje, jeśli mogą one spowodować poważne zakłócenia dla mieszkańców i firm na terenach, gdzie miałyby się odbywać. 

Zdaniem przeciwników projektu ustawy jest to ograniczenie swobody odbywania protestów. 

Rząd i policja przekonują jednak, że te zapisy są potrzebne, aby można było radzić sobie z takimi demonstracjami jak te organizowane w 2019 r. przez aktywistów z Extinction Rebellion, gdy masowe okupacje dróg i mostów w Londynie sparaliżowały miasto.

Protesty przeciw projektowi ustawy odbywały się w sobotę także w kilku innych miastach, m.in. w Bristolu, Birmingham, Liverpoolu, Newcastle, Weymouth i Bournemouth. W Bristolu, gdzie był to już piąty protest w tej sprawie w ciągu dwóch tygodni, aresztowano siedem osób.