Już co najmniej 80 osób zginęło w trwających od początku kwietnia w Wenezueli antyrządowych protestach. Jak podała prokuratura, w mieście Barquisimeto w piątkowych starciach z policją zginęły cztery osoby.

Demonstranci oskarżają prezydenta Nicolasa Maduro o zapędy dyktatorskie. Domagają się jego ustąpienia i rozpisania nowych wyborów.

Według badań opinii społecznej siedmiu na dziesięciu Wenezuelczyków chciałoby ustąpienia prezydenta Maduro z urzędu.

Mimo bogatych złóż ropy naftowej Wenezuela od kilku lat pogrążona jest w głębokim kryzysie gospodarczym, do czego przyczyniły się rządy socjalistów. Problemy zaostrzyły się z powodu spadków cen ropy i gazu na światowych rynkach.

W Wenezueli inflacja bije światowe rekordy i w tym roku, według ocen Międzynarodowego Funduszu Walutowego, przekroczy 750 proc. Występują dotkliwe braki podstawowych towarów, szerzy się przestępczość. 

(mal)