Za ważną decyzję dla przyszłości Wenecji uznano rozporządzenie włoskiego rządu, który po wielu protestach mieszkańców i władz miasta postanowił stopniowo ograniczyć ruch statków i promów w rejonie laguny. Są opinie, że można było zrobić więcej.

Rząd Enrico Letty odpowiedział na apele i petycje działającego w Wenecji komitetu "Nie dla wielkich statków", który od dawna domagał się stanowczo wprowadzenia zakazu wpływania morskich gigantów do historycznego centrum miasta. Jako argument wskazywano zarówno kwestie bezpieczeństwa, jak i ekologii.

Działacze komitetu pytali: co będzie, jeśli olbrzymi statek wycieczkowy ważący dziesiątki tysięcy ton ulegnie awarii i uderzy z całej siły w historyczne weneckie pałace?

Apele nasilili po katastrofie wycieczkowca Costa Concordia, do której doszło, gdy ta wielka jednostka podpłynęła za blisko wyspy Giglio i rozbiła się o podmorskie skały.

Zgodnie z decyzją rządu, ruch morski w rejonie Wenecji będzie stopniowo redukowany począwszy od 1 stycznia przyszłego roku. Najpierw zakaz dotyczyć będzie ruchu promów w okolicach placu Świętego Marka. Jednocześnie zmniejszona zostanie o jedną piątą liczba statków wycieczkowych powyżej 40 tysięcy ton, które będą przybijać do nabrzeża w centrum.

Od listopada przyszłego roku będzie obowiązywać całkowity zakaz ruchu wycieczkowców powyżej 96 tysięcy ton.