4,7 stopnia w skali Richtera miał dziś najsilniejszy wstrząs wtórny, do którego rano doszło w pobliżu Amatrice w środkowych Włoszech. Tylko od północy takich wstrząsów odnotowano w tym rejonie już 57. Od środy było ich ponad 900. Środowe trzęsienie ziemi zabiło co najmniej 267 osób, prawie 400 zostało rannych.

4,7 stopnia w skali Richtera miał dziś najsilniejszy wstrząs wtórny, do którego rano doszło w pobliżu Amatrice w środkowych Włoszech. Tylko od północy takich wstrząsów odnotowano w tym rejonie już 57. Od środy było ich ponad 900. Środowe trzęsienie ziemi zabiło co najmniej 267 osób, prawie 400 zostało rannych.
Amatrice /ITALIAN FIRE BRIGADE /PAP/EPA

Mieszkańcy regionu Rieti obawiają się, że w najbliższych dniach albo tygodniach dojdzie do kolejnego bliźniaczego, potężnego wstrząsu. Służby przypominają, że w momencie, kiedy trzęsie się ziemia, trzeba jak najszybciej wybiec z budynku, znaleźć otwartą przestrzeń i oddalić się od zabudowań. W takiej ewakuacji brał udział dziś rano nasz reporter. Jest poranek, więc mnóstwo osób jeszcze śpi, ale te poranne wstrząsy obudziły już chyba wszystkich na dobre - relacjonował nasz wysłannik do Włoch.

Włoska Obrona Cywilna ostrzega, że bilans ofiar może jeszcze wzrosnąć. Poprzedni mówił o co najmniej 247 zabitych.

W środę wieczorem we wsi Pescara del Tronto udało się uratować kobietę, która przez 17 godzin była uwięziona pod gruzami. Lokalne władze podały, że zawaliły się prawie wszystkie tamtejsze budynki.

Najciężej dotknięte zostały miejscowości na styku regionów Umbria, Lacjum i Marche. Burmistrz Amatrice, wypoczynkowej miejscowości w Apeninach, powiedział, że zniszczeniu uległo 3/4 budynków, a żaden z ocalałych nie nadaje się do zamieszkania. Miejscowość liczy ok. 2 tys. stałych mieszkańców, ale w ostatnim czasie przyjechało do niej wielu turystów i urlopowiczów, zachęconych odbywającym się tam właśnie festiwalem kulinarnym.

(mal)