"Kraje, które udzielają schronienia terrorystom nie zostaną oszczędzone" - zapowiedział prezydent George W. Bush. Pakistańska misja ostatniej szansy do Afganistanu wróciła po dwóch dniach negocjacji nie osiągnąwszy porozumienia.

Wszystko zależy teraz od szury - rady duchownych islamskich i starszyzny, która zbierze się dzisiaj w Kabulu. Ma ona zadecydować , czy wydać Amerykanom Osamę bin Ladena. Trudno wyrokować, jaką decyzję podejmie to zgromadzenie. Według przedstawiciela pakistańskich władz Talibowie zgodziliby się na ekstradycję terrorysty w zamian za uznanie przez świat ich rządów i udzielenie pomocy gospodarczej. Bin Laden - zdaniem Talibów - powinien być też sądzony w jakimś państwie islamskim. A te warunki nie są do spełnienia dla Amerykanów. Amerykanie, Afgańczycy i Pakistańczycy szykują się do wojny. Dzisiaj specjalne orędzie do narodu ma wygłosić pakistański prezydent Pervez Musharraf. Jak zachowają się Talibowie w obliczu nieuchronnego ataku? "Talibowie wprowadzają nową strategię - wycofują swoje wojska na północ" - mówił Hamid Mir, ekspert od spraw Afganistanu i autor biografii Osamy Bin Ladena. W północnej części kraju działa opozycja afgańska. Talibowie chcą, by wykorzystać ją jako żywą tarczę, uniemożliwiając na przykład dywanowe, czyli zmasowane, bombardowania.

04:20