Z niezwykle ostrą krytyką islamu wystąpił katolicki biskup obrządku syryjskiego z Libanu podczas trwającego w Watykanie Synodu Biskupów dla Bliskiego Wschodu. Zdaniem duchownego "Koran nakazuje narzucanie religii siłą, mieczem".

Biskup Raboula Antoine Beyluni swoją wypowiedź uzupełnił stwierdzeniem: Świadczy o tym historia najazdów.

Dlatego muzułmanie nie uznają wolności religijnej ani dla siebie, ani dla innych. Nie dziwi to, że wszystkie kraje arabskie i muzułmańskie odmawiają pełnego stosowania praw człowieka, usankcjonowanych przez Narody Zjednoczone - powiedział ordynariusz z Libanu.

Koran daje muzułmaninowi prawo do sądzenia chrześcijan i zabijania ich w ramach dżihadu (świętej wojny) - podkreślił biskup, prezentując najbardziej radykalne stanowisko ze wszystkich przedstawionych podczas kończącego się w niedzielę synodu.

Na pytanie, czy w obliczu tych zakazów i argumentów chrześcijanie powinni odstąpić od dialogu, libański hierarcha odpowiedział: Nie, z całą pewnością nie. Ale trzeba wybrać tematy do dyskusji i chrześcijańskich rozmówców - zdolnych i dobrze poinformowanych, odważnych i pobożnych, mądrych i ostrożnych, którzy będą mówić prawdę z jasnością i przekonaniem.

Dziś uczestnicy synodu ogłoszą wspólną deklarację końcową obrad, które poświęcone są między innymi sytuacji chrześcijan w Ziemi Świętej, konfliktowi izraelsko- palestyńskiemu oraz jego wpływowi na relacje międzyreligijne.

W niedzielę Benedykt XVI na zakończenie obrad ojców synodalnych odprawi mszę w bazylice świętego Piotra.