Ponad dwie doby od osunięcia się ziemi w miejscowości Ask w Norwegii policja poinformowała o znalezieniu ciała jednej z ofiar. 9 osób uznaje się nadal za zaginione. W piątek po raz pierwszy zezwolono, by ratownicy zaczęli przeszukiwać zniszczone budynki. Do tej pory z powodu zagrożenia kolejnymi osunięciami, teren ten był patrolowany z powierza..

Norweska policja poinformowała w piątek o znalezieniu ciała jednej z ofiar osunięcia się ziemi w miejscowości Ask nieopodal Oslo, do jakiego doszło w środę rano. Wciąż poszukiwanych jest dziewięć osób, w tym dwie dziewczynki w wieku 2 i 13 lat.

Niemniej jednak nikt nie traci nadziei na odnalezienie żywych. "To nadal akcja ratunkowa, a nie akcja polegająca na poszukiwaniu ciał ofiar" - zastrzegł w rozmowie z telewizją NRK Harald Wisloff z norweskich służb ratunkowych.

Twierdzi on, że pod gruzami zasypani ludzie mogą przeżyć kilka dni. Najważniejsze, by mieli dostęp do powietrza.

Norweskie media nadmieniają jednak, że w nocy temperatura w tym regionie spada poniżej zera.

Teren osuwiska od środy był przeszukiwany z powietrza: z pokładu śmigłowców oraz za pomocą dronów wyposażonych w kamery termowizyjne.

Dziś po raz pierwszy zdecydowano wysłać na miejsce gruzowiska do pracy ratowników, także tych przybyłych ze Szwecji wraz specjalistycznie wyszkolonymi psami.

Ponieważ zagrożenie, że ziemia znowu się osunie, nie minęło, mają się skupić na przeczesywaniu jednego, dwóch konkretnych domów - zapowiedział kierujący akcją Roy Alkvist.

Wojsko z kolei buduje nad przepaścią most, który ma ułatwić prowadzenie poszukiwań. Powstanie też droga, którą będzie można wywozić ziemię i gruz.

Dotychczasowy bilans katastrofy to 9 osób poszukiwanych, 10 osób rannych, 31 zawalonych domów oraz dziewięć budynków. Ewakuowano około 1000 osób.

Gazeta "VG" podała, że już w 2005 roku powstał raport, w którym stwierdzono, że rejon Ask w gminie Gjerdrum jest zagrożony osunięciem się ziemi i nie powinno się na tym terenie wydawać pozwoleń na budowę.

W środę nad ranem część miasteczka zapadła się pod ziemię, a niektóre domy dosłownie zawisły na krawędzi. Dziura ma 700 metrów długości oraz 300 szerokości.