Popularni prezenterzy, m.in. Fiona Bruce, Huw Edwards, Kirsty Wark przyłączyli się do protestu pracowników BBC. Dziennikarze nie zgadzają się na rządowe zmiany w funduszu emerytalnym. Wiele programów nadaje powtórki.

Popularny program radia BBC4 "Today" nie został wyemitowany. Pod znakiem zapytania stoi emisja wieczornego "Newsnight" w telewizji BBC2 i najważniejszych dzienników telewizyjnych. Organizatorem strajku jest związek zawodowy dziennikarzy do którego należy 17 proc. pracowników BBC. Kolejne strajki planowane są na 15-16 listopada. Do protestów może dojść również w czasie Świąt Bożego Narodzenia.

W połowie października związki zawodowe odrzuciły ofertę dyrekcji BBC w sprawie emerytur. Jak tłumaczą sprowadza się do ona tego, by dziennikarze "wpłacali więcej do zakładowego funduszu emerytalnego w formie składek, pracowali dłużej i po przejściu w stan spoczynku otrzymali mniej".

Deficyt funduszu emerytalnego BBC wynosi ok. 2 mld funtów i w ostatnich dwóch latach wzrósł czterokrotnie. Dyrekcja BBC chce zamknąć fundusz dla nowych pracowników i zlikwidować związek między przyrostem emerytury a zwyżką płac.

BBC była już krytykowana za szczodre premie, płace i warunki odprawy emerytalnej przyznawane dyrektorom. W ogniu krytyki znalazł się m.in. 52-letni ustępujący dyrektor Mark Byford. W ubiegłym roku zarobił on 488 tys. funtów, czyli prawie trzy razy więcej niż brytyjski premier.