Jeden z członków Izby Reprezentantów z New Hampshire może mówić o sporym pechu. Po spotkaniu miejscowych polityków z Hillary Clinton wyjeżdżał autem z parkingu i przez przypadek uderzył w inny samochód. Okazało się, że był to SUV samej kandydatki na prezydenta USA.

Siła uderzenia była niewielka. Samochód Clinton najwyraźniej nie ucierpiał, bo po krótkich oględzinach ochroniarze pozwolili politykowi odjechać.

X-news

(mpw)