Kochanka dyrektora CIA generała Davida Petraeusa ujawniła w październiku nieznane opinii publicznej szczegóły ataku islamistów na konsulat USA w Bengazi, w którym zginął ambasador amerykański w Libii - podał dziennik "USA Today". Paula Broadwell, która jest autorką biografii Petraeusa, przemawiała kilkanaście dni temu na Uniwersytecie Denver w stanie Kolorado i odpowiadała tam na pytania dotyczące ataku. Powiedziała wtedy, że w konsulacie CIA dysponowała pomieszczeniem, w którym przetrzymywała uwięzionych członków milicji libijskiej. Atak na konsulat mógł być - jej zdaniem - próbą odbicia tych więźniów.

Zdaniem niektórych prawicowych komentatorów, wypowiedź ta sugerowała, że Broadwell miała wiedzę zastrzeżoną tylko dla wyższych funkcjonariuszy wywiadu, zdobytą prawdopodobnie dzięki romansowi z Petraeusem.

Przedstawiciele administracji twierdzą jednak, że były już szef CIA (dymisję złożył w piątek, tłumacząc ją właśnie pozamałżeńskim romansem) nie przekazał jej żadnych tajnych informacji. CIA dementuje też wiadomość, że agencja przetrzymywała więźniów w konsulacie w Bengazi.

Politycy republikańscy i byli funkcjonariusze wywiadu są zdania, że Petraeus, mimo odejścia ze stanowiska, powinien zeznawać przed komisjami Kongresu badającymi sprawę ataku w Bengazi. Przesłuchania w tej sprawie odbędą się w tym tygodniu przed komisjami ds. wywiadu Senatu i Izby Reprezentantów. Petraeus miał w czwartek zeznawać jako świadek, ale administracja poinformowała, że zamiast niego stawi się obecny p.o. dyrektora agencji Michael Morell.

Atak był zaplanowany czy spontaniczny?

Po ataku w Bengazi ówczesny dyrektor CIA mówił, że był on spontaniczną reakcją na antymuzułmański film wyprodukowany w USA i pokazany w krajach arabskich. Wersję tę powtórzyła w wywiadach telewizyjnych nazajutrz po ataku ambasador USA przy ONZ Susan Rice. Tymczasem już wtedy pojawiły się dowody, że chodziło o z góry zaplanowany atak terrorystyczny.

Film "Innocence of Muslims" ("Niewinność muzułmanów") został uznany przez muzułmanów za obraźliwy dla proroka Mahometa. Udostępniony w internecie wywołał we wrześniu gwałtowne protesty muzułmanów na świecie i ataki na placówki dyplomatyczne USA.