Wszystko wskazuje na to, że w Wiedniu doszło do największej od czasów zimnej wojny wymiany szpiegów. Z lotniska w stolicy Austrii wystartowały dwa samoloty: do Rosji i Stanów Zjednoczonych. Na pokładzie rosyjskiej maszyny jest najprawdopodobniej dziesięciu agentów, zatrzymanych ostatnio za Oceanem. Z kolei samolotem do Ameryki leci zapewne czterech szpiegów, których minionej nocy ułaskawił prezydent Dmitrij Miedwiediew.

Do wymiany szpiegów miało dojść na pasie startowym. Obydwa samoloty zatrzymały się obok siebie, a między nimi utworzono specjalny korytarz. Pasażerów maszyn nie można było jednak zobaczyć.

Samolot z rosyjskimi szpiegami - pięcioma mężczyznami i pięcioma kobietami - na pokładzie wyleciał z Nowego Jorku. Kilka godzin wcześniej sąd nakazał deportację szpiegów podczas rozprawy, na której przyznali się do działań na rzecz rosyjskiego rządu.

W zamian Moskwa uwolniła czterech szpiegów, skazanych za współpracę z obcymi rządami. Minionej nocy poinformowano, że prezydent Dmitrij Miedwiediew podpisał dekret ułaskawiający szpiegów. Chodzi o Siergieja Skripala, Igora Sutiagina, Giennadija Wasilenkę i Aleksandra Zaporożskiego.

Specjalista ds. broni nuklearnej Igor Sutiagin w 2004 roku został skazany na 15 lat więzienia za przekazywanie tajnych informacji wojskowych brytyjskiej firmie, która - jak twierdzili rosyjscy prokuratorzy - faktycznie była przykrywką dla amerykańskiej CIA.

Skripal, były pułkownik wywiadu wojskowego Rosji, skazany został w 2006 roku na 13 lat więzienia za szpiegowanie na rzecz Londynu.

Zaporożski - skazany w 2003 roku na 18 lat ciężkich robót - był pułkownikiem Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Miał przekazywać obcym rządom informacje o działaniach rosyjskiego wywiadu.