Republikański deputowany Izby Reprezentantów Mark Foley od miesięcy pisał erotyczne e-maile do nieletniego gońca, pracującego dla Kongresu. Partyjni koledzy deputowanego sprawę ukrywali. Teraz prawda wyszła na jaw i może poważnie zaszkodzić Republikanom.

W sprawie pojawiają się nowe informacje. Wygląda na to, że kongresman Foley pisał pełne seksualnych aluzji e-maile nie do jednego, ale kilku gońców. Niemal wszyscy przywódcy Republikanów na Kapitolu doskonale o tym wiedzieli, ale w roku wyborczym postanowili chronić miejsce w Izbie za wszelką cenę.

Teraz, gdy sprawa stała się głośna, wszyscy chóralnie odżegnują Foleya od czci i wiary. Sam Foley, który zdążył złożyć już dymisję, wydał rano oświadczenie, w którym bierze odpowiedzialność za swoje czyny, przeprasza i składa wszystko na karb alkoholizmu, z którym zamierza walczyć. Według jego prawnika już w weekend rozpoczął kurację w specjalnej klinice.

Śledztwo prowadzi FBI i jeśli zarzuty się potwierdzą, Foley może zostać skazany na mocy przepisów, które sam opracowywał, jako wiceszef komisji do spraw wykorzystywania nieletnich.