W razie katastrofy naturalnej, pożaru, huraganów czy powodzi Polska może liczyć na szybszą pomoc ze strony Komisji Europejskiej. Bruksela przedstawiła reformę Europejskiego Funduszu Solidarności.

Fundusz ma działać szybciej, prościej i skuteczniej. Obecnie trzeba czekać rok na pieniądze z Brukseli. Chcemy skrócić ten czas do dwóch - trzech miesięcy - obiecuje komisarz ds. polityki regionalnej Johannes Hahn.

Uproszczone zostaną procedury. Będzie można także, w odróżnieniu od dotychczasowych zasad, otrzymać zaliczkę - 10 proc. szacowanych przez państwo szkód, czyli maksymalnie 30 mln euro.

Polska otrzymała z funduszu solidarności 105 milionów euro w związku z powodzią w 2009 roku.

Fundusz Solidarności powstał w 2002 roku. Od tamtej pory dzięki jego środkom udało się udzielić pomocy w związku z 52 klęskami żywiołowymi w całej Europie. Były wśród nich trzęsienia ziemi, pożary lasów, susze, huragany i powodzie. 23 kraje otrzymały ponad 3,2 mld euro.

Fundusz Solidarności Unii Europejskiej został powołany do życia po wielkich powodziach, które latem 2002 roku nawiedziły Europę Środkową. Pomoc z Funduszu można uzyskać tylko na operacje nadzwyczajne prowadzone przez organy publiczne. Fundusz nie może pokrywać szkód poniesionych przez osoby fizyczne ani utraconych dochodów.

Teraz propozycję Komisji Europejskiej ma zatwierdzić Parlament Europejski i państwa członkowskie UE.

(jad)