Jedna osoba zmarła podczas likwidacji miasteczka namiotowego w Doniecku na Ukrainie, w którym protest głodowy prowadzą weterani akcji ratunkowej po katastrofie w elektrowni atomowej w Czarnobylu. Zmarły to jeden z uczestników protestu, który podczas akcji najprawdopodobniej doznał ataku serca. Na wieść o jego śmierci jego towarzysze wszczęli bójkę z milicją.

Gdy "Czarnobylcy" dowiedzieli się o śmierci jednego z uczestników protestu, który dostał zawału serca, zaczęli szturmować siedzibę Funduszu Emerytalnego - donosiła agencja Interfax-Ukraina. Mimo zniszczenia kilku namiotów, ratownicy z Czarnobyla zapowiedzieli, że będą kontynuować swój protest.

Głodówka weteranów akcji usuwania skutków katastrofy elektrowni atomowej w Czarnobylu rozpoczęła się 15 listopada. Bierze w niej udział około 40 osób, domagających się zachowania dotychczasowych rent inwalidzkich, które są obniżane przez ukraińskie władze.

W minioną środę doniecki sąd okręgowy zabronił ratownikom protestowania przed siedzibą Funduszu Emerytalnego, jednak wykonawcy sądowi, którzy przynieśli tę informację do miasteczka namiotowego, zostali przepędzeni.

Weterani akcji w Czarnobylu oświadczają, że będą się bronić przed działaniami władz, a w razie konieczności nie wykluczali wcześniej samospalenia.