Pół roku więzienia - taki wyrok usłyszał słowacki emeryt, który w supermarkecie w Bratysławie zjadł trzy winogrona. Sklep oszacował straty na 10 centów. Okazało się jednak, że mężczyzna był recydywistą.

Emeryta zatrzymali pracownicy ochrony. Sprawa bardzo szybko trafiła też do sądu. Sędzia przyznał, że Słowak nie wyrządził handlowcom praktycznie żadnej szkody, to jednak musi trafić do więzienia. Rzecznik sądu w Bratysławie Pavel Adamczak w rozmowie z portalem cas.sk wyjaśnił, że kara jest tak surowa z powodu wielokrotnej recydywy emeryta. "Dopuścił się tego czynu, mimo że w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy był ścigany za podobne przestępstwo" - powiedział. Rzecznik dodał, że w ciągu ostatnich dwóch lat mężczyzna był również warunkowo skazany za kradzież.

Według słowackiej służby więziennej dzienny koszt utrzymania skazanego to 38,29 euro. Oznacza to, że za trzy winogrona słowaccy podatnicy zapłacą łącznie około 7 tys. euro.

Adwokat mężczyzny wyjaśnił portalowi cas.sk, że drakońskie kary są efektem nowelizacji kodeksu karnego z 2003 roku. "Zniesione zostały przepisy dotyczące społecznej szkodliwości czynu. (...) W ten sposób znacznie rozszerzony został katalog czynów karalnych" - powiedział. 

Absurdalne wyroki

Nowelizacja była powodem kilku innych absurdalnych wyroków. Hokeista Frantiszek Koleno został skazany na osiem lat więzienia za to, że pod wpływem alkoholu kopnął policjantkę, która starała się go spacyfikować. Z kolei 22 lata więzienia dostał za rozbój Petr Tomajka, a na wysokość kary wpłynął fakt, że mężczyzna był już wcześniej dwukrotnie karany za kradzieże. Pięć lat za kratami to z kolei wyrok na kontrolera słowackiej inspekcji handlowej, który jako łapówkę wziął 10 kilo ryżu i dwie paczki orzechów.