Źle skończyła się próba nakręcenia humorystycznego filmiku z udawanym napadem na kiosk… w przebraniu kangura! 16-latek z miasta Nimes we Francji chciał sfilmować zabawną - jego zdaniem - scenę i następnie umieścić nagranie w internecie. Miał nadzieje, że dzięki temu stanie się "sławny" w swoim liceum. Teraz grozi mu więzienie.

Nastolatek chciał umieścić w sieci filmik, w którym wchodzi do kiosku w przebraniu kangura, grozi właścicielowi atrapą pistoletu i żąda pieniędzy. Nikogo jednak o tym nie uprzedził, bo - jak wyjaśnił - pragnął, by właściciel i znajdujący się w kiosku klienci reagowali w sposób spontaniczny.

Kiedy wszedł do kiosku w przebraniu kangura i zaczął grozić atrapą pistoletu właścicielowi, ten ostatni był najpierw zaskoczony i podniósł ręce do góry. Następnie jednak przestał się bać, bo rozpoznał głos 16-latka, który był jego stałym klientem i którego specyficzne poczucie humoru dobrze znał. Rozpoznany młodzieniec - dumny ze swego "żartu" - zaczął się śmiać.

Mniej do śmiechu było jednak policjantom. Przypadek sprawił, że policyjny patrol znalazł się właśnie w pobliżu kiosku. Kiedy funkcjonariusze zobaczyli przez szybę, że osoba w dziwnym przebraniu grozi właścicielowi kiosku, natychmiast wtargnęli do wnętrza z wycelowanymi w domniemanego bandytę pistoletami. 16-latek został aresztowany.

Na nic nie zdały się wyjaśnienia właściciela kiosku, który stanął w obronie dowcipnisia. Zapewniał, że dobrze zna młodzieńca, który jego zdaniem "nie byłby w stanie skrzywdzić nawet muchy". Nastolatkowi grozi kara więzienia, bo - jak wyjaśniła prokuratura - w czasie w czasie interwencji policjantów ktoś mógł zostać ranny. Z powodu "udawanego napadu" licealista naraził więc klientów kiosku na niebezpieczeństwo. Tym bardziej, że właściciel - jeżeli miałby broń i nie rozpoznałby chłopaka - miał prawo strzelać w obronie własnej.

(mpw)