Czeski motocyklista Martin Macek, trzykrotnie uczestniczący w Rajdzie Dakar, jest podejrzany o kradzież 24-tonowej lokomotywy i sprzedanie jej na złom. Lokomotywa, która stała w nieczynnej ciepłowni w mieście Jablonec nad Nysą, została wywieziona trzy tygodnie temu.

Macek zlecił transport firmie spedycyjnej. Jej właściciel, nic nie podejrzewając, załadował lokomotywę przy użyciu dwóch dźwigów i dostarczył ją do składu złomu w położonym niedaleko Jablonca miasteczku Smrżovka, gdzie mieszka czeski kierowca.

Motywem kradzieży była konieczność spłacenia długów, które Macek zaciągnął między innymi na sfinansowanie swojej działalności sportowej. Tylko z tytułu wpisowego za udział w Rajdzie Dakar w 2009 roku Macek winien jest około 300 tysięcy koron (52 tys. złotych) - powiedział dziennikowi "Mlada Fronta Dnes" szef Czech Dakar Team Marek Spaczil. Jednak zbytnio nie wierzę, że zwróci mi te pieniądze - dodał.

Macek przebywa obecnie w areszcie śledczym w Libercu.