Południową Japonię nawiedziło w piątek (w sobotę nad ranem czasu lokalnego) silne trzęsienie ziemi. Według danych Japońskiej Agencji Meteorologicznej miało ono natężenie 7,3 st. Wydano ostrzeżenie przed tsunami, ale wkrótce je odwołano. Nie ma informacji o ofiarach śmiertelnych. To już kolejne trzęsienie ziemi. W nocy z czwartku na piątek ziemia zatrzęsła się w rejonie Kumamoto.

Południową Japonię nawiedziło w piątek (w sobotę nad ranem czasu lokalnego) silne trzęsienie ziemi. Według danych Japońskiej Agencji Meteorologicznej miało ono natężenie 7,3 st. Wydano ostrzeżenie przed tsunami, ale wkrótce je odwołano. Nie ma informacji o ofiarach śmiertelnych. To już kolejne trzęsienie ziemi. W nocy z czwartku na piątek ziemia zatrzęsła się w rejonie Kumamoto.
Akcja ratowania 8-miesięcznej dziewczynki /KUMAMOTO PREFECTURE POLICE /PAP/EPA

Władze wciąż otrzymują sygnały o ludziach uwięzionych w zniszczonych bądź uszkodzonych budynkach. Jak poinformował sekretarz gabinetu premiera Shinzo Abe, Yoshihide Suga, tylko z rejonu miasta Kumamoto otrzymano ponad 300 telefonów z prośbą o pomoc, a z sąsiedniego rejonu Oita zgłoszeń było ok. 100.

W domu opieki w mieście Mashiki, gdzie wystąpiły największe zniszczenia, uwięzionych zostało 66 pensjonariuszy. Podjęto akcję ratunkową.

Premier Shinzo Abe przyznał, że zniszczenia spowodowane przez wstrząsy mogą być "poważne". Zaapelował do służb ratunkowych do uczynienia wszystkiego, co możliwe, aby uratować uwięzione w gruzach osoby.

Publiczna telewizja NHK poinformowała, że do szpitali przewieziono ponad 400 osób. Większość z nich doznała niegroźnych obrażeń nie zagrażających życiu.

NHK poinformowała też, że nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości w elektrowni atomowej Sendai. Jest to jedyna działająca elektrownia atomowa w Japonii. W pozostałych reaktory wyłączono po trzęsieniu ziemi z marca 2011 roku, które spowodowało śmierć co najmniej 20 tysięcy ludzi, gigantyczne zniszczenia i katastrofę nuklearną w elektrowni Fukushima.

Epicentrum piątkowego trzęsienia ziemi znajdowało się w rejonie na południowy wschód od miasta Kumamoto na wyspie Kiusiu, a ognisko wstrząsów na głębokości 40 km. Kilka minut wcześniej USGS informowała o trzęsieniu o sile 7,1 w tym samym rejonie, z ogniskiem wstrząsów na głębokości 7 km.

W nocy z czwartku na piątek ziemia zatrzęsła się w rejonie Kumamoto z siłą 6,5. Według władz w Tokio zginęło wtedy co najmniej 9 osób, a ponad tysiąc zostało rannych. Stan 44 rannych jest ciężki. Osiem osób uznano za zaginione. 

Ratownicy wyciągnęli spod gruzów zawalonego domu w mieście Mashiki 8-miesięczne niemowlę. Dotarcie do dziecka zajęło im 6 godzin. O cudownym uratowaniu po trzęsieniu ziemi małej dziewczynki pisze agencja Reutera. 

Zawaliło się lub zostało uszkodzonych wiele budynków. W kilku miejscach wybuchły pożary. Lokalne władze zapewniły, że znajdujące się tam reaktory jądrowe są bezpieczne.

W marcu 2011 roku trzęsienie ziemi i potężne tsunami spowodowały w północno-wschodniej Japonii śmierć co najmniej 20 tysięcy ludzi i gigantyczne zniszczenia. 


(j.)