Burza tropikalna Beryl uderzyła w południową część wschodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych. Żywioł uszkodził wiele budynków. Największe straty odnotowano w miasteczku Jacksonsville w północnej części Florydy.

Według wstępnych danych przekazywanych przez służby ratunkowe. 24 tysiące budynków są pozbawione prądu. Na drogi spadło przynajmniej 250 powalonych siłą wiatru drzew. Żywioł niesie ze sobą intensywne opady deszczu. Wiatr osiąga prędkość ponad 100 kilometrów na godzinę.

W wielu miastach odwołano imprezy związane z dzisiejszym świętem Memorial Day - dniem, w którym USA wspomina się weteranów wojen.

Burza tropikalna przesuwa się w kierunku Georgii oraz Karoliny Południowej. Wszystko wskazuje na to, że jednak nie przeistoczy się w huragan.

Beryl uformował się w piątek jako burza subtropikalna. W niedzielę zmienił się w burzę tropikalną. Modele komputerowe pokazują, że teraz cofa się z wybrzeża nad Atlantyk. Specjaliści twierdzą, że nie ma zagrożenia dla platform wiertniczych w Zatoce Meksykańskiej.

Sezon huraganów na Atlantyku przypada na okres od czerwca do listopada. W tym czasie formuje się ok. 12 żywiołów, którym nadaje się imiona. W tym roku sezon rozpoczął się wyjątkowo wcześnie. Beryl jest drugą burzą tropikalną w tym roku.