Ponad 60 tysięcy ludzi straciło życie w konflikcie w Syrii od jego wybuchu w marcu 2011 roku. Dane przedstawione przez wysoką komisarz ONZ ds. praw człowieka Navi Pillay są wyższe, niż podawane przez syryjskie organizacje opozycyjne. Od lipca ubiegłego roku w walkach ginie miesięcznie średnio 5 tysięcy osób.

Działająca non profit firma Benetech, na zlecenie ONZ, przez pięć miesięcy porównywała dane na temat ofiar i przebiegu konfliktu pochodzące z siedmiu różnych źródeł, w tym od rządu syryjskiego. Ustalono, że między marcem 2011 roku a listopadem 2012 roku zginęło co najmniej 59648 osób.

Biorąc pod uwagę, że od końca listopada konflikt nie słabnie, zakładamy, że do teraz zginęło w nim ponad 60 tys. ludzi
- poinformowała Pillay w Genewie. Liczba ofiar znacznie przewyższa nasze szacunki i jest szokująca - dodała.

Z analizy wynika również, że podczas gdy latem 2011 roku na skutek walk ginęło średnio tysiąc osób miesięcznie, od lipca 2012 roku co miesiąc umiera już 5 tys. osób.

Ponad jedną piątą wszystkich ofiar śmiertelnych stanowią mieszkańcy prowincji Hims, a ponad 10 tys. osób straciło życie na wiejskich obszarach otaczających stolicę Damaszek. W bilansie nie podano narodowości ofiar ani też, ile spośród nich to członkowie sił opozycyjnych, rządowych i cywile.

Liczba ofiar drastycznie rośnie

ONZ zaktualizowała swój bilans ofiar syryjskiego konfliktu po raz pierwszy od marca 2012 roku. Sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun informował wtedy, że zginęło w nim co najmniej 10 tys. ludzi. Syryjska opozycja podaje, że w Syrii od początku powstania zginęło ponad 45 tysięcy osób, w tym 30 tysięcy cywilów.