52-letni Niemiec zmarł w Egipcie po tym, jak zaatakował go rekin. Do tragedii doszło w pobliżu kurortu Marsa el Alam, na południowym wschodzie kraju.

Agencja AP cytuje anonimowego przedstawiciela egipskich władz, który powiedział, że rekin odgryzł nogę mężczyzny do wysokości kolana. Ciało Niemca zostało przewiezione do lokalnego szpitala. Wszczęto już śledztwo dot. tragedii.  

W 2010 roku w innym kurorcie nad Morzem Czerwonym, w Szarm el-Szejk, doszło do serii bezprecedensowych ataków rekinów. 1 grudnia 2010 roku drapieżniki zaatakowały troje rosyjskich wczasowiczów i Ukrainkę, którzy pływali w morzu. Zostali oni poważnie ranni. Cztery dni później zmarła ciężko poraniona przez rekina 70-letnia Niemka. Została zaatakowana, gdy nurkowała przy brzegu.

Po tych atakach na wielu plażach zamontowano specjalne sieci, które mają chronić kąpiących się turystów przed rekinami. Władze wprowadziły także zakaz karmienia drapieżników. Za jego złamanie groziła grzywna w wysokości 6 500 euro. Zdaniem wielu ekspertów, właśnie dokarmianie sprowokowało rekiny do ataków.

(mn)