NASA rozpoczęła testy zbiornika promu Discovery, na którym w listopadzie w czasie planowanego startu zauważono pęknięcia. Z tego powodu ostatnią misję wahadłowca Discovery przełożono na luty. Dopiero za kilkanaście dni będzie wiadomo, co było przyczyną tej awarii.

NASA napełniła zewnętrzny zbiornik ciekłym wodorem i tlenem. Naukowcy obserwuję teraz jego powierzchnię. Przy pomocy specjalnej aparatury dokonują pomiarów. Wzbudza to ogromne zainteresowanie miłośników Agencji Kosmicznej. Jeszcze więcej osób chce zobaczyć ostatni start tego wahadłowca. NASA sprzedała wszystkie bilety na miejsca na swoim terenie.

W okolicznych miasteczkach za kilkadziesiąt dolarów można wykupić dobre miejsce do obserwacji na prywatnych posesjach. Policja spodziewa się milionów ludzi, którzy w lutym przyjadą zobaczyć początek ostatniej misji słynnego promu kosmicznego. Przewiduje się, że przylądek Canaveral zostanie niemal zablokowany.