Szef 63. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Cannes - Gilles Jacob - odmawia obrony Romana Polańskiego. Petycji przeciwko możliwej ekstradycji twórcy „Pianisty” do USA nie chcą tez podpisać m.in. przewodniczący tegorocznego jury Tim Burton i amerykański aktor Michael Douglas.

Gilles Jacob podkreśla, że obronę Romana Polańskiego, który był w przeszłości w Cannes szefem jury i zdobył tam Złota Palmę za „Pianistę”, należy pozostawić adwokatom twórcy.  Polański jest jednocześnie filmowcem i obywatelem. Jako filmowiec jest wielki, ale żaden obywatel nie stoi ponad prawem. Nie znamy wszystkich szczegółów sprawy, a wiec nie powinniśmy wydawać opinii. Każdy musi pozostać na swoim miejscu - wyjaśnił Jacob w wywiadzie dla francuskiej sieci radiowej RTL.

Podobnie wyraziło się na ten temat dwoje tegorocznych jurorów 63. MFF w Cannes - włoska aktorka Giovanna Mezzogiorno i francuski reżyser Emmanuel Carrere. Szef jury, Tim Burton, odmówił komentarzy.

Znam i podziwiam Romana, ale sprawa należy do wymiaru sprawiedliwości. Jako Amerykanin sadzę jednak, że podpisanie petycji w obronie kogoś, kto złamał prawo, nie byłoby z mojej strony właściwe - wyjaśnił z kolei Michael Douglas, który gra jedną z głównych ról w zaprezentowanym w Cannes giełdowym dreszczowcu Olivera Stone’a „Wall Street - Pieniądz nie śpi”.

Francuskiemu myślicielowi Bernardowi-Henri Lévy i kilkunastu francuskim filmowcom, takim jak Jean-Luc Godard czy Bertrand Tavernier, którzy przed festiwalem w Cannes umieścili w Internecie petycje w obronie Polańskiego, nie udało się skłonić do jej podpisania przyjeżdżających na Francuska Riwierę gwiazd.