Wszystkie cztery kraje Grupy Wyszehradzkiej będą uczestniczyć w pomocy Ukrainie, ale różni się forma tego wsparcia. Węgry i Słowacja będą wspierać walczący kraj - finansowo i humanitarnie, ale nie militarnie. Polska i Czechy deklarują dalsze, pełne wsparcie. To wnioski z zakończonego właśnie w Pradze szczytu Grupy Wyszehradzkiej.

W spotkaniu premierów państw Grupy Wyszehradzkiej uczestniczą Donald Tusk, Wiktor Orban (Węgry), Petr Fiala (Czechy) i Robert Fico (Słowacja).

Co powiedział Donald Tusk w Pradze?

Jak mówił w Pradze Donald Tusk, "dzisiaj jest to może trudniejsze niż wcześniej, ale chciałbym, żebyśmy wspólnie pracowali nad tym, aby przynajmniej część spraw była w naszej wspólnej agendzie i po dzisiejszym spotkaniu jestem umiarkowanym optymistą".

Według agencji Reutera, premier Polski podkreślił, że "nie możemy wykluczyć rozszerzenia zakazu dotyczącego ukraińskiego ziarna również na inne produkty, jeśli Unia Europejska nie zadziała". Będziemy działali wspólnie w Brukseli, aby chronić rolników przed negatywnymi konsekwencjami importu żywności z Ukrainy - zaznaczył.

Donald Tusk powiedział: "chcemy pomóc Ukrainie (...), ale to nie może być prowadzone metodą działań, które są zabójcze dla całych obszarów gospodarczych".

Chodzi nie tylko o zboże - dodał. Nie możemy zostawić ich samych - stwierdził Tusk, pytany o sytuację rolników. Zaznaczył, że cele wyznaczane przez Europejski Zielony Ład są bezdyskusyjne, ale niektóre z nich są bardzo trudne dla polskich rolników.

Podkreślił, że "Polska nie rozważa wysyłania żołnierzy na Ukrainę".

Z wypowiedzi szefów rządów wynika, że najtrudniejsze rozmowy dotyczyły pomocy dla Ukrainy. Premierzy Słowacji i Węgier opowiadają się za szybkim rozpoczęciem rokowań pokojowych między Kijowem i Moskwą.

Pytanie o agresora. Zdecydowana odpowiedź Tuska

Podczas konferencji prasowej uczestnicy szczytu V4 zostali przez dziennikarzy zapytani o to, "czy udało się ustalić, kto jest agresorem w tej wojnie".

Niezależnie od tego, jak silnym państwem pozostaje Rosja, ocena polityczna, moralna, historyczna tego, co się dzieje dzisiaj na Ukrainie musi być jednoznaczna. W takich sprawach, jak ocena kto jest winny wojny, kto jest agresorem, kto jest ofiarą, co jest przyczyną wojny - to nie jest przestrzeń do negocjowania - odpowiedział Tusk.

Jak mówił "można negocjować warunki pokoju, można zastanawiać się nad metodami postępowania, jak pomagać Ukrainie, kto ile chce, kto ile potrafi, ale nie ma najmniejszej nawet przestrzeni do spekulacji na temat tego, kto jest winien, a kto nie tej agresji".

Ukraina walczy o swoją niepodległość i prawo do samodzielnego bytu. To jest proste i tak oczywiste, że szkoda więcej słów komentarza - podkreślił Tusk.

Jak mówił "gdybyśmy przyjęli punkt widzenia Moskwy kiedyś, czy ten dzisiejszy, który prezentuje Putin, to ani Słowacja, ani Czechy, ani Węgry, ani Polska nie byłyby państwami niepodległymi i nadal żylibyśmy w niewoli". Nie mamy więc żadnego prawa skazywać na tego typu smutny los naszych sąsiadów - dodał Tusk.

Mam nadzieję po dzisiejszym spotkaniu, że znajdziemy sposoby, aby przekonywać się tak, by skorzystała na tym cała czwórka, Europa i Ukraina - ocenił szef polskiego rządu.

Premier Węgier Viktor Orban zaznaczył, że należy przede wszystkim dyskutować o tym, jak zakończyć wojnę. Niektórzy patrzą przez ukraińskie okulary na ten konflikt, a Węgry patrzą przez węgierskie okulary - zaznaczył.

Orban: Dzisiejsze spotkanie przekonało mnie, że Wyszehrad żyje

Premier Orban podczas wspólnej konferencji prasowej po spotkaniu powiedział, że choć do tej pory brał udział w 52. szczytach Grupy Wyszehradzkiej, to wtorkowe rozmowy były jednymi z trudniejszych. Podkreślił, że historycznie V4 powstało w celu obrony wspólnych interesów jej członków i silniejszego głosu na forum Unii Europejskiej.

Dzisiejsze spotkanie przekonało mnie, że Wyszehrad żyje, działa i jesteśmy w stanie zaakceptować nasze różnice. Węgry nadal są gotowe do kontynuowania tej współpracy - oświadczył.

Odnosząc się do wojny na Ukrainie Orban zauważył, że choć kraje V4 mają "różne podejście do wojny", to łączą je także wspólne stanowiska. Zgadzamy się, że Ukrainie należy pomóc i trzeba jej pomagać, to jest właściwe podejście - dodał.

Z punktu widzenia Węgier mamy jeszcze szczególny aspekt. Węgry nie chcą znowu mieć wspólnej granicy z Rosją. Mieliśmy kiedyś taką wspólną granicę i te wspomnienia nie są dobre - podkreślił. Chcemy żeby istniał podmiot, który będzie między nami a Rosją i również z tego powodu pomagamy Ukrainie - zaznaczył szef węgierskiego rządu.

Orban zaznaczył, że stanowisko Węgier nie uległo zmianie. Jak dodał, kraj nie wysyła na Ukrainę broni ani swoich wojsk, jednak jest w stanie udzielać wszelkiej pomocy humanitarnej, wysyłać lekarzy działających na polu walki, pomagać uchodźcom i w odbudowie ukraińskiej infrastruktury.

Wymieniając inne kwestie, w których między krajami panuje zgoda, węgierski premier przypomniał wspólny sprzeciw wobec nielegalnej imigracji, a także podnoszone w UE kwestie relokacji imigrantów, w ramach których "czeka nas współpraca na przyszłość". Orban wspomniał też o podobnym stanowisku ws. rolnictwa oraz bezpieczeństwa energetycznego, którego ważnym elementem jest energetyka jądrowa.

Premier Węgier Viktor Orban mówił, że "wojna kończy się rokowaniami pokojowymi". Jego zdaniem, "żadna wojna nie może skończyć się w inny sposób". Pytanie, kiedy zaczniemy rozmawiać o pokoju. Czy walka powinna trwać czy może teraz już warto zacząć negocjować pokój? - pytał Orban. Jak dodał, "Węgrzy są zdania, że im wcześniej zaczniemy negocjować warunki zawieszenia broni, pokoju, tym lepiej".

Zdaniem Orbana, są możliwe scenariusze rozwiązania sytuacji wojennej. Niektórzy twierdzą, że im dłużej trwa wojna, tym pozycja Ukrainy jest lepsza. Inni twierdzą, że lepszą pozycję ma Rosja. To błędny sposób myślenia. Im wcześniej zaczniemy rozmawiać o rozwiązaniu pokojowym, tym lepiej -  oświadczył.

Fico: Zatrzymanie ognia pozwala na rozpoczęcie rozmów pokojowych

Premierzy Słowacji i Węgier odpowiadali na pytanie o to, jak należy pokojowo rozwiązać konflikt na Ukrainie. Robert Fico poinformował, że w poniedziałek w Paryżu brał udział w wielostronnych rozmowach plenarnych poświęconych wojnie i wsparciu Ukrainy. Przekazuję swoje osobiste zdanie: nie słyszałem ani słowa o pokojowych rozmowach - relacjonował spotkanie.

Według Fico "konflikt na Ukrainie nie może zostać rozwiązany w sposób zbrojny". Możemy nadal wysyłać broń, pieniądze i sprzęt na Ukrainę, ale za dwa lata będziemy w tym samym miejscu, co dzisiaj tylko, po każdej stronie będziemy mieli o kilkadziesiąt tysięcy ofiar więcej - powiedział szef słowackiego rządu.

Jego zdaniem "zatrzymanie ognia pozwala na rozpoczęcie rozmów pokojowych". Jeżeli ten pomysł można odrzucić, to nie oczekujcie ode mnie, że będę definiował warunki porozumienia pokojowego - dodał Fico.

Unia Europejska powinna mieć swój plan pokojowy oraz powinna starać się o zakończenie operacji wojskowych i zacząć myśleć, jak to powinno wszystko dalej wyglądać" - podkreślił. Respektuję niezależność Ukrainy i również otwarcie przypominam: zarówno Ukraina jak i Federacja Rosyjska potrzebują gwarancji bezpieczeństwa - powiedział premier Słowacji. Będziemy dalej udzielać pomocy humanitarnej i cywilnej Ukrainie -  zadeklarował.

Premier Słowacji poinformował, że "1 kwietnia 2024 odbędzie się wspólne posiedzenie rządów Ukrainy i Słowacji w sprawie projektów, które są ważne dla obydwu krajów".

Fiala: Powinniśmy przygotować się na przyszłość

Szef rządu Czech Petr Fiala powiedział, że on również uczestniczył w poniedziałek w szczycie w Paryżu i zupełnie inaczej ocenia, to, co się tam wydarzyło. Ten szczyt był właśnie poświęcony poszukiwaniu drogi do pokoju. Jednakże większość uczestniczących w spotkaniu krajów, podzielało pogląd, z którym ja też się zgadzam, że pokój nie może oznaczać, że Rosja odniesie sukces w swojej polityce agresji - podkreślił Fiala. Według niego, "musimy wspierać Ukrainę wszelkimi sposobami, w tym militarnie, tak, by była w stanie obronić się przed rosyjską agresją".

Ustaliliśmy w Paryżu, że musimy nie tylko kontynuować naszą pomoc, ale że musi ona być szybsza, większa - poinformował Fiala. Powinniśmy przygotować się na przyszłość: wzmocnić potencjał produkcyjny amunicji, stworzyć lepsze warunki na przyszłość, a w kolejnych miesiącach dopóki nie zwiększymy swoich możliwości wojskowych, musimy szukać innych form pomocy Ukrainie - podkreślił Fiala.

Premier Czech wyraził radość, że czeska inicjatywa dostarczenia amunicji artyleryjskiej Ukrainie spotkała się z bardzo życzliwym przyjęciem. Około 15 krajów wczoraj zaoferowało swój udział w tej inicjatywie i myślę, że jest to droga, która może przynieść pokój - ocenił.

Ja nie wierzę, że pacyfistyczne proklamacje są właściwym rozwiązaniem. Za pokój moim zdaniem trzeba walczyć, pokazać siłę, nie ulec agresorowi, bo to jedyny sposób, jak zapewnić sobie bezpieczeństwo. Tylko tak osiągniemy pokój stały - powiedział Fiala.

Szczyt V4 w Czechach

Czechy przewodniczą obecnie V4, a spotkanie na tym szczeblu nie było zwoływane od kilku miesięcy z uwagi na wybory w Polsce i na Słowacji.

Na marginesie szczytu zaplanowano także bilateralne spotkanie premierów Polski i Czech.

Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej premier Tusk odniósł się do kwestii V4 i trudności w jej funkcjonowaniu, związanych z różnicami między rządami poszczególnych państw Grupy. Wrócę z Pragi, z tego spotkania, i powiem państwu otwarcie, czy Grupa Wyszehradzka ma jeszcze sens, czy nie. To spotkanie wiele wyjaśni - oznajmił szef polskiego rządu. Zapowiedział, że sprawdzi m.in. rolę tego formatu w Unii Europejskiej. W ocenie premiera V4 wiele osiągała w UE, gdy wszyscy jej przedstawiciele byli "zdecydowanymi zwolennikami wzmacniania siły Zachodu i demokratami".

Poprzedni szczyt V4 - w formacie spotkania prezydentów - odbył się w Czechach w listopadzie ubiegłego roku. Polskę reprezentował wówczas prezydent Andrzej Duda. Jeśli chodzi o spotkanie premierów Grupy, to spotkali się oni w czerwcu 2023 roku w Bratysławie. Polskę reprezentował wtedy premier Mateusz Morawiecki.

O Grupie Wyszehradzkiej

Grupa Wyszehradzka to nieformalna forma współpracy regionalnej czterech państw Europy Środkowej - Czech, Polski, Słowacji i Węgier.

Za datę jej powstania przyjmuje się 15 lutego 1991 roku, kiedy prezydenci Polski Lech Wałęsa i Czechosłowacji Vaclav Havel oraz premier Węgier Jozsef Antall podpisali w węgierskim mieście Wyszehrad wspólną deklarację określającą cele i warunki wzajemnej współpracy.