Mężczyzna za kierownicą samochodu terenowego szalał po centrum Grazu w południowo-wschodniej Austrii. Zabił co najmniej trzy osoby, w tym małe dziecko, i ranił 34. Stan niektórych rannych jest krytyczny.

Sprawcę już zatrzymano. Okazał się nim 26-letni Austriak bośniackiego pochodzenia, znany wcześniej ze skłonności do przemocy - poinformował na konferencji prasowej Josef Klamminger, szef policji Styrii, której stolicą jest Graz. Ujawnił, że mężczyzna jest żonaty i ma dwoje dzieci oraz że 28 maja wyrzucono go z domu po awanturze.

Wcześniej informowano, że sprawca ma problemy psychiczne związane z sytuacją rodzinną. Klamminger podkreślił, że można absolutnie wykluczyć, iż mężczyzna kierował się motywami terrorystycznymi, politycznymi, czy religijnymi. 

Świadkowie mówią, że do strefy dla pieszych w Grazu terenowy samochód wjechał z prędkością ponad 100 km na godzinę. Twierdzą też, że kierowca umyślnie najeżdżał na pieszych. Burmistrz Grazu Siegfried Nagl, który przejeżdżał akurat w pobliżu na skuterze, poinformował prasę, że osobiście widział, jak pod koła dostała się kobieta. Do Grazu ściągnięto służby ratunkowe z całego regionu.

Policja poinformowała, że w pewnej chwili mężczyzna zatrzymał samochód, wysiadł i ugodził dwoje przechodniów nożem, po czym pojechał dalej. Ostatecznie sam oddał się w ręce policji.

Austriaccy politycy wyrażają współczucie rodzinom ofiar. Kanclerz Werner Faymann podziękował służbom ratunkowym za zaangażowanie. Przy policyjnych barierach, którymi zablokowano dostęp do centrum Grazu, mieszkańcy zapalają znicze i składają wiązanki kwiatów.

(mal)