Około 3 tys. osób zostało zatrzymanych przez wojsko syryjskie w ciągu ostatnich trzech dni- podała agencja AP powołując się na obrońców praw człowieka. To bilans z opanowanego wcześniej przez zbuntowanych żołnierzy miasta Rastan w środkowej części kraju.

Wielu syryjskich wojskowych zdecydowało się na dezercję, bo nie chciało strzelać do pokojowych demonstrantów.

Władze syryjskie poinformowały w niedzielę o przejęciu kontroli nad położonym ok. 180 km na północ od Damaszku Rastanem, na który od pięciu dni trwała ofensywa.

Organizacja Komitety Koordynacji Prawnej poinformowała, że walki w mieście ustały po wojskowej operacji, w której zginęło kilkadziesiąt osób. Dodała, że zatrzymano około 3 tys. osób.

Ukrywający się w Rastanie działacz opozycji powiedział zaś telefonicznie agencji Associated Press, że zatrzymani są więzieni w fabryce cementu, w niektórych szkołach oraz w dużym budynku klubu sportowego. Od połowy marca, gdy rozpoczęły się antyreżimowe protesty, w Syrii zginęło ponad 2,7 tys. osób, a około 15 tysięcy - jak podaje syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka - zostało zatrzymanych.