Dajcie szansę mojej nowej strategii w Iraku - apeluje prezydent George W. Bush w dorocznym orędziu o stanie państwa. Amerykański przywódca jednocześnie ostrzega: jeżeli ten plan się nie sprawdzi, konflikt zagrozi całemu Bliskiemu Wschodowi.

W tej chwili dla historii Ameryki nie ma nic ważniejszego niż sukces na Bliskim Wschodzie i w Iraku - mówił. Głównym punktem nowej strategii George'a W. Busha jest wysłanie do Iraku dodatkowo ponad 20 tysięcy żołnierzy. Prezydent wezwał też do "konfrontacji" z nuklearnymi programami Iranu i Korei Północnej, położenia kresu przemocy w Darfurze i wsparcia dla pokoju i demokracji na Bliskim Wschodzie.

Mówiąc o sytuacji w kraju, Bush opowiedział się za rozszerzeniem programów opieki zdrowotnej, utworzenia programu szkolenia zawodowego dla imigrantów i wprowadzenia kontrowersyjnych zmian w systemie edukacji. Wezwał do zmniejszenia uzależnienia Ameryki od importowanej ropy i zwiększania zużycia paliw alternatywnych, głównie etanolu, ale także metanolu i biodiesla, uzyskiwanych z krajowych surowców. Plan prezydenta zakłada zmniejszenie zużycia benzyny o 20 proc. do roku 2017, czyli o 75 proc. sprowadzanej obecnie z Bliskiego Wschodu ropy naftowej.

Według ocen większości komentatorów, Bush, którego wskaźnik poparcia spadł do rekordowo niskiego poziomu 33 proc., starał się umocnić swój prestiż i uratować ostatnie dwa lata swoich rządów przed zdominowaniem przez sprawę Iraku.