To prowokacja – tak test jądrowy w Korei Północnej oceniają Stany Zjednoczone i Wielka Brytania. Południowokoreańska opozycja uważa, że przeprowadzona próba jest równoznaczna z wypowiedzeniem wojny. Z całego świata słychać głosy potępienia.

Dziennik "The Washington Post" napisał, że według nieoficjalnych informacji Biały Dom zamierza w trybie natychmiastowym skierować okręty wojenne na wody wokół Półwyspu Koreańskiego. Anonimowy przedstawiciel administracji stwierdził, że ich zadaniem nie będzie blokada Korei Północnej, ale kontrola wszystkich statków, które poruszają się po tych wodach.

Rzecznik Pentagonu Bryan Whitman oświadczył, że USA bedą domagać się od Rady Bezpieczeństwa ONZ przyjęcia stanowczej rezolucji, nakazującej Phenianowi natychmiastowy powrót do międzynarodowych negocjacji na temat wstrzymania swego programu nuklearnego. Warto jednak podkreślić, że do tej pory żadnego z państw, które przeprowadziło testy nuklearne, nie udało się zmusić do porzucenia tego programu. Prezydent Bush zaznaczył, że Korea Północna jest w pełni odpowiedzialna za swoje działania, a Stany Zjednoczone - jeśli będzie to konieczne - gotowe są użyć środków niezbędnych do zabezpieczenia interesów swoich i swoich sojuszników.

Zdecydowanie zareagowała Korea Południowa. Seul zapowiedział, że nie będzie tolerował Północy posiadającej broń nuklearną. Korea Południowa zapowiadziała, że jej odpowiedź na test będzie sroga. Już zawieszono zaplanowane wcześniej transporty z pomocą dla reżimu Kim Dzong Ila. Rzecznik południowokoreańskiego prezydenta Yoon Tae-Young stwierdzi, że wojsko jest w pełni przygotowane na odpowiedź na jakąkolwiek północnokoreańską prowokację. Ostrzegamy Phenian - zastanówcie się i nie wyciągajcie pochopnych wniosków - bez względu na okoliczności - oświadczył Yoon.

Północnokoreański test to niewybaczalny krok – stwierdził japoński premier Shinzo Abe. Zdaniem rzecznika rządu, jeśli informacje o teście zostaną potwierdzone, będzie to ogromna groźba dla bezpieczeństwa w regionie. Minister obrony Taro Aso przeprowadził już telekonferencję w tej sprawie ze swoimi partnerami w Stanach Zjednoczonych i Korei Południowej. Abe zapowiedział, że jeśli informacja o teście się potwierdzi, to Japonia zwróci się do Rady Bezpieczeństwa ONZ o wprowadzenie rozdziału 7 Karty Narodów Bezpieczeństwa, która wprowadza sankcje ekonomiczne - a nawet - teoretycznie - akcję wojskową.

Północnokoreańskie testy potępiły Chiny. Phenian, ignorując zaniepokojenie międzynarodowej społeczności, cynicznie przeprowadził test nuklearny - takiej treści oświadczenie ministerstwa spraw zagranicznych zostało odczytane w chińskiej telewizji państwowej. Według agencji Reutera, Chiny zostały uprzedzone o północnokoreańskiej próbie jądrowej na 20 minut przed faktem i natychmiast przekazały tę informację USA, Japonii i Korei Południowej.

Również Australia zaapelowała do ONZ o nałożenie sankcji na Phenian, jeśli informacje o teście się potwierdzą. Premier John Howard będzie domagał się restrykcji finansowych, handlowych, jak i ograniczeń w ruchu lotniczym. Do tych apeli dołączyły się także Moskwa oraz Wielka Brytania. Brytyjski premier potępił próbę jądrową, nazywając ją całkowicie nieodpowiedzialnym czynem. Według Blaira świadczy on o pogardzie reżimu Kim Dzong Ila dla międzynarodowej społeczności. Już wcześniej rzecznik brytyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych uznał próbę za prowokację. Posłuchaj relacji londyńskiego korespondenta RMF FM Bogdana Frymorgena:

Zdaniem prezydenta Rosji, przeprowadzenie testu nuklearnego zaszkodzi wysiłkom, by ograniczyć zasoby broni masowego rażenia. Władimir Putin zażądał, by Phenian, natychmiast wrócił do grona państw-sygnatariuszy układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej.

Phenian sam się izoluje przeprowadzając ten test - uważa z kolei minister spraw zagranicznych Niemiec Frank-Walter Steinmeier.

Północnokoreańskie testy potępiła też Unia Europejska, wzywając do zaprzestania programu nuklearnego.

Zaledwie w piątek Rada Bezpieczeństwa ONZ wzywała reżim Kim Dzong Ila do rezygnacji z próby. Jak się jednak okazało, groźby wspólnoty międzynarodowej nie wystarczyły; rezolucja ONZ okazała się tylko litanią pobożnych życzeń – podkreślają francuscy komentatorzy. Test to groźny czyn zagrażający międzynarodowemu bezpieczeństwu - uważa francuski minister spraw zagranicznych. Philippe Douste-Blazy wezwał społeczność międzynarodową do stanowczej odpowiedzi.

Koreańska bomba atomowa stanowi najlepszą zachętę dla nuklearnych ambicji Iranu i innych niebezpiecznych reżimów - alarmuje z kolei znany politolog i doradca Francuskiego Instytutu Relacji Międzynarodowych - Dominique Moisi. Rozmawiał z nim nasz paryski korespondent Marek Gładysz.