Mężczyzna uzbrojony w strzelbę wszedł rano do holu redakcji lewicowego dziennika "Liberation" w Paryżu. Następnie otworzył ogień, raniąc fotografa. Napastnik zbiegł - podały źródła w gazecie, a także w policji.

Obrażenia odniósł asystent fotografa, ranny w klatkę piersiową. Jak podaje agencja AFP, powołując się na policję - życie mężczyzny jest zagrożone.

Na stronie internetowej "Liberation" napisano, że mężczyzna uzbrojony w broń myśliwską wszedł do budynku krótko przed godz. 10.15. Bez słowa oddał dwa strzały, po czym uciekł.

"W czasach demokracji, kiedy ktoś wchodzi do biura gazety z bronią, jest to bardzo poważna sprawa, niezależnie od stanu mentalnego tej osoby" - podkreślił redaktor "Liberation" Nicolas Demorand.

Dla bezpieczeństwa, przed siedzibami głównych mediów w Paryżu rozmieszczeni zostali policjanci.

W piątek rano uzbrojony mężczyzna wdarł się do budynku francuskiej telewizji informacyjnej BFMTV w Paryżu. Zagroził dziennikarzom, po czym uciekł. Nie padły żadne strzały.

Nie można na razie potwierdzić, czy między tymi dwoma zdarzeniami jest jakiś związek. W ciągu najbliższych godzin policja porówna zapisy z kamer przemysłowych z tych dwóch miejsc, aby ustalić, czy są jakieś podobieństwa - poinformował kanał BFMTV.