​Makabra w Etiopii. Służby bezpieczeństwa zaczęły strzelać do osób uczestniczących w antyrządowej demonstracji. Według lidera opozycji i Amnesty International, podczas protestów zginęło kilkadziesiąt osób.

Według Amnesty International służby bezpieczeństwa zastrzeliły 67 osób w regionie Oromia. Kolejne 30 protestujących zginęło w mieście Bahir Dar.

Rządowa agencja informacyjna podała jedynie, że "nielegalne protesty" zorganizowane przez "siły antypokojowe" zostały stłumione przez służby. Nie podana została żadna informacja o strzelaninie ani o ofiarach.

Rząd Etiopii podczas weekendu zablokował internet, twierdząc, że antyrządowi aktywiści nawołują w sieci do przemocy.

(az)