Straż pożarna na Słowacji opanowała wielki pożar lasu, który zagrażał składom amunicji w Popradzie. Ogień przestał się rozprzestrzeniać. Ze względu na niebezpieczeństwo przedostania się płomieni w pobliże wojskowych magazynów armia tymczasowo przeniosła ich zawartość.

W nocy zostanie przy pożarze kilka osób do obserwacji - powiedział cytowany przez słowacką agencję SITA szef lokalnej straży pożarnej Ondrej Szproch.

Wojskowe magazyny znajdują się w Kvetnicy - części Popradu położonej w paśmie wzgórz leżących na południe od miasta. Ogień płonie w trudno dostępnym terenie przylegającej do Popradu gminy Spiskie Bystre.

Według straży pożarnej w prostej linii od granicy ognia do składów wojskowych było nieco ponad 2 kilometry. W górach wiał silny wiatr, stwarzając warunki do rozprzestrzeniania się pożaru, który ogarnął w sumie około 80 hektarów lasu. Z ogniem walczyło 86 strażaków i trzy śmigłowce. Straty wyceniono wstępnie na 50 tysięcy euro.

Przypuszcza się, że przyczyną pożaru było nieostrożne obchodzenie się z ogniem. Niewykluczone, że pożar wybuchł w niedzielę w ciągu dnia, jednak dostrzeżono go dopiero po zmroku.

Pożarowi sprzyjała też wyjątkowa susza. W niektórych regionach Słowacji deszcz nie padał już od ponad 100 dni.