Urodzony w Bagdadzie Saad al-Hilli - mężczyzna zabity z żoną i matką we francuskich Alpach - był pod obserwacją brytyjskich służb specjalnych w czasie wojny w Iraku. Takie informacje pojawiły się dzisiaj w prasie na Wyspach. Francuskie media spekulują z kolei, że morderstwo mogło mieć podłoże polityczne.

Sama prokuratura twierdzi, że zabójstwo przypominało egzekucję, której mogli dokonać zawodowi mordercy czy wręcz służby specjalne jakiegoś kraju. Do każdej z ofiar oddano co najmniej jeden strzał w głowę. Według mediów w Wielkiej Brytanii, tamtejszy kontrwywiad obawiał się w czasie wojny w Iraku, że al-Hilli, który był specjalistą od miniaturyzacji urządzeń elektronicznych, mógł mieć powiązania z reżimem Saddama Husajna.

Makabryczne morderstwo nad brzegiem jeziora

Brytyjscy turyści - rodzina, która była na wakacjach - zostali zastrzeleni w południowo-wschodniej Francji. Ciała trzech osób znaleziono wczoraj po południu w samochodzie na leśnym parkingu nad brzegiem jeziora Annency. Masakrę przeżyły dwie córki zamordowanych. Jedna z nich została odnaleziona po 8 godzinach od ataku pod ciałami ofiar. Druga, 8-latka, w ciężkim stanie trafiła do szpitala.

Na razie policja wie bardzo niewiele o okolicznościach zbrodni. 4-letnia dziewczynka, która przeżyła atak, powiedziała tylko, że słyszała krzyki i strzały, więc się ukryła. Dziecko zostało odnalezione dopiero 8 godzin po ataku i jest ciągle w ciężkim szoku. Funkcjonariusze na początku nie zauważyli dziewczynki - tłumaczą, że dostali rozkaz, by nie ruszać ciał ofiar przed przybyciem policyjnych ekspertów z Paryża, na których musieli czekać aż 8 godzin. Mieliśmy zakaz wchodzenia do pojazdu, aby nie zmieniać ułożenia ciał - wyjaśnił Benoit Vinnemann z lokalnej żandarmerii. Ponadto żandarmi nie mogli otworzyć drzwi samochodu z obawy przed tym, że z okien powypadają popękane szyby. Strażacy, technicy i lekarze zaglądali do samochodu przez dziury w oknach, ale nie zauważyli dziewczynki. Była przerażona, nie ruszała się. Leżała pod nogami matki - powiedział Vinnemann.

Na miejsce zbrodni przeleciał helikopter wyposażony w kamerę termowizyjną, "ale dziewczynka nie została zauważona, gdyż tworzyła jedną masę z matką - dodał. Media są oburzone, ale zarówno francuskie, jak i brytyjskie władze bronią żandarmów. Twierdzą, że ich postępowanie było prawidłowe.