Przy wejściu na stołówkę jednej z publicznych szkół podstawowych we Francji zainstalowano wielki ekran, na którym umieszczono nazwiska uczniów. Dane tych dzieci, których rodzice nie płacą za posiłki lub robią to z opóźnieniem, zaznaczono na czerwono. To wywołało istną burzę.

Kierownik szkoły w Ruffec na zachodzie Francji tłumaczy, że ma to skłonić samych uczniów do wywierania nacisku na rodziców, by płacili na czas za stołówkę. W przeciwnym razie zabraknie pieniędzy na posiłki - zaznaczył.

Taka forma "nacisku" wywołała jednak falę oburzenia i mediów, i organizacji społecznych, według których publiczne piętnowanie dzieci z najuboższych rodzin jest karygodne. Zwłaszcza w czasie kryzysu.

Dzieci nie powinny być wytykane palcami przez rówieśników, tylko dlatego że rodzice borykają się z problemami finansowymi. To sprawy, które załatwia się pomiędzy dorosłymi - oburza się matka jednego z uczniów.

Stowarzyszenia rodzicielskie żądają, by minister oświaty nakazał natychmiastowe usunięcie "ekranu wstydu".