Decyzja ws. ewentualnego wjazdu rosyjskiej grupy motocyklowej Nocne Wilki do Polski należy do rządu - podkreślił podczas wizyty w Dreźnie marszałek Sejmu Radosław Sikorski. Przyznał, że rajd wzbudza emocje, co powoduje, że decyzja będzie "niełatwa". Członkowie nacjonalistycznego gangu chcą przejechać trasą Moskwa-Berlin, by uczcić 70. rocznicę zakończenia II wojny światowej.

To sprawa skomplikowana. Decyzja należy do rządu, a ja nie pytałem rządu o zdanie i nie mam upoważnienia, żeby się na ten temat wypowiadać - stwierdził Sikorski po posiedzeniu prezydiów Sejmu i Bundestagu w Dreźnie, odpowiadając na pytanie Polskiej Agencji Prasowej.

Zastrzegając, że zabiera głos jako motocyklista, "dumny właściciel radzieckiego motocykla MW 650 z koszem", zaznaczył, że planowany rajd budzi także wśród Polaków sprzeczne emocje. Przypomniał o organizowanym przez polskich motocyklistów Rajdzie Katyńskim, który "też nie wszystkim w Rosji się podoba".

Sikorski podkreślił, że rocznica zwycięstwa nad faszyzmem to tylko jeden aspekt rajdu rosyjskich motocyklistów. Jak dodał, rosyjski klub odegrał "jakąś rolę w aneksji Krymu", a po trzecie - kontynuował - jego członkowie "epatują symbolami totalitarnego Związku Radzickiego", co w Polsce jest wbrew konstytucji.

Nasz rząd będzie miał bardzo trudną decyzję - podsumował marszałek Sejmu.

Przewodniczący Bundestagu Norbert Lammert zastrzegł z kolei, że nie chce wypowiadać się na temat rajdu. Wtrącił natomiast, że sprawa ta ilustruje różnice w zamożności Polaków i Niemców: W przeciwieństwie do kolegi Sikorskiego nie posiadam motocyklu, ani prywatnie, ani jako pojazd służbowy.

Planowany rajd Nocnych Wilków, którzy zamierzają przejechać z Moskwy przez Mińsk, Brześć, Wrocław, Brno, Bratysławę, Wiedeń, Monachium, Pragę i Torgau do Berlina, bulwersuje od pewnego czasu opinię publiczną w Polsce i innych krajach Europy Środkowej.

Niemiecki MSZ poinformował w piątek, że rosyjska grupa nie zgłosiła się dotąd do niemieckich placówek konsularnych z prośbą o niemiecką wizę. Według MSW w Berlinie, rząd Angeli Merkel "jest zasadniczo" poinformowany o planowanym rajdzie, a kompetentne władze - jak zapowiedział rzecznik MSW - będą się mu dokładnie przyglądać.

Władze Berlina informowały wcześniej, że otrzymały e-maila w sprawie przejazdu przez stolicę Niemiec 9 maja kolumny kilkudziesięciu pojazdów. Ministerstwo rozwoju miasta, właściwe w tej sprawie, zapowiedziało natomiast, że decyzję ws. pozwolenia na przejazd podejmie dopiero po złożeniu formalnego wniosku.

Wcześniej "Die Welt" podał, powołując się na wysokiego rangą przedstawiciela władz bezpieczeństwa, że Nocne Wilki nie dostaną zgody na przejazd przez Berlin na cmentarz żołnierzy radzieckich w Treptower Park.

Treptower Park jest największą sowiecką nekropolią w Berlinie. Centralnym punktem jest 11-metrowy pomnik żołnierza niosącego uratowane dziecko i opierającego miecz na roztrzaskanej swastyce. Na cmentarzu pochowanych jest 5 tysięcy żołnierzy Armii Czerwonej poległych w walkach o Berlin. W programie rosyjskiego gangu jest również Karlshorst - miejsce podpisania przez Wehrmacht kapitulacji z przedstawicielami ZSRR.

Nocne Wilki to nacjonalistyczny klub motocyklowy, który m.in. poparł aneksję Krymu przez Rosję. Lider gangu Aleksandr "Chirurg" Załdostanow, zaprzyjaźniony z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, znajduje się na amerykańskiej liście osób objętych zakazem wjazdu do USA.

(edbie)