Przywódca opozycyjnej Serbskiej Partii Postępowej (SNS) Tomislav Nikolić, który od soboty prowadzi strajk głodowy, w niedzielę wieczorem zasłabł i został przewieziony do szpitala - poinformowały serbskie media. Polityk nie zdecydował się jednak na przerwanie głodówki. Chce by władze zgodziły się na przedterminowe wybory parlamentarne.

Głodującego Nikolicia odwiedził w niedzielę wieczorem w parlamencie prezydent Serbii Boris Tadić, który po raz kolejny powtórzył, że wcześniejszych wyborów nie będzie. W jego opinii, wcześniejsze wybory tylko spowolnią starania Serbii o akcesję do Unii Europejskiej.

Tuż po wizycie prezydenta Nikolić zasłabł i został przewieziony do jednego z belgradzkich szpitali. Według serbskich mediów, opozycyjny polityk był przytomny, a w szpitalu nie zgodził się na żadne zabiegi ze strony lekarzy, odmówił także przyjmowania pokarmu. Serbskie prawo zabrania przymusowego dokarmiania pacjenta. Bez jego zgody jest to niemożliwe- powiedział Nikolić opiekującym się nim lekarzom.

Rządząca Partia Demokratyczna (DS)prezydenta Tadicia wydała oświadczenie w związku z protestem szefa SNS. Partia Demokratyczna życzy Nikoliciowi dużo zdrowia i jednocześnie przypomina mu, że każdy, kto uważa się za chrześcijanina, popełnia grzech próbując odebrać sobie życie- głosi oświadczenie DS.

W ostatnich tygodniach Nikolić i jego SNS, stojąca na czele koalicji kilku mniejszych partii, zaostrzyli wezwania do ogłoszenia przedterminowych wyborów. SNS domaga się też wyższych płac, walki z korupcją oraz reform.