Gubernator Arnold Schwarzenegger zdobywa coraz większe uznanie amerykańskich mediów za swoją postawę w czasie katastrofalnych pożarów. Dowodzi, jest wszędzie tam, gdzie da się być, organizuje pomoc.

Schwarzenegger kolejny raz chce udowodnić że jest niezastąpiony w sytuacjach ekstremalnych. Złośliwi mówią co prawda, że kto jak kto, ale były Terminator ognia i wybuchów bać się nie może.

W ostatnich dniach Schwarzenegger pokazuje się jako specjalista od sytuacji awaryjnych i z sympatycznego Arniego zamienił się w odpowiedzialnego i bardzo poważanego Arnolda. Każdego dnia jest na pierwszym froncie, obserwuje akcje gaśnicze, odwiedza strażaków i powtarza im, że są najlepsi na świecie. Poza tym osobiście sprawdza, jak czują się ewakuowani mieszkańcy, rozmawia, ściska ręce, rozdaje autografy i pozuje do zdjęć. Jednocześnie organizuje sprzęt ratunkowy i zabiega o pomoc finansową rządu. Wszędzie go pełno i wyborcy to widzą. Nawiązując więc do jego filmowej roli można powiedzieć, że w polityce nie jest „bohaterem ostatniej akcji”.