Paryż będzie się domagał, by pomoc dla poszkodowanych przez nawałnicę Xynthia pochodziła z unijnego funduszu solidarnościowego. We Francji zginęło ponad 50 osób (służby ratunkowe wciąż poszukują zaginionych) , a żywioł pozbawił prądu ponad 170 tysięcy gospodarstw. Na razie Nicholas Sarkozy obiecał trzy miliony euro.

Nawałnica zabiła we Francji co najmniej 50 osób. Ratownicy poszukują wciąż 9 zaginionych. Blisko 10 tysięcy strażaków przeczesuje zalane tereny na atlantyckim wybrzeżu. W akcji ratunkowej biorą udział śmigłowce i łodzie.

Xynthia była jedną z najsilniejszych wichur we Francji od 1999 roku. Prędkość wiatru na wybrzeżu dochodziła do 150 km/h.

Najbardziej poszkodowany jest departament Wandea, gdzie w wyniku szalejącej wichury i spowodowanej przez nią powodzi utopiła się ponad połowa wszystkich ofiar.

Po południu jeszcze ponad 170 tysięcy gospodarstw domowych, głównie w zachodniej i centralnej części Francji, było pozbawionych prądu. Nad przywróceniem zerwanych linii elektrycznych pracują nadal w terenie tysiące pracowników energetyki. Według ERDF, głównego dostawcy elektryczności we Francji, do środy wieczorem w 80 proc. domach, odciętych nadal od prądu, sytuacja powinna wrócić do normy.

Prezydent Nicolas Sarkozy obiecał natychmiastowe odblokowanie z budżetu państwa 3 milionów euro na rzecz ofiar kataklizmu. Nie sprecyzował przy tym, czy ta kwota obejmuje ogłoszoną wcześniej przez rząd pomoc dla odbudowy zniszczonych terenów w wysokości 1 miliona euro.

Musimy jak najszybciej wyjaśnić okoliczności tego niezrozumiałego i niemożliwego do zaakceptowania dramatu - powiedział Sarkozy podczas spotkania z miejscowymi władzami w La Rochelle. Dodał, iż trzeba zastanowić się nad planami urbanistycznymi, aby katastrofa tego typu nie powtórzyła się. Zapowiedział, że rząd zacznie "od zaraz" pracę nad planem wzmocnienia falochronów.

Paryż zapowiedział wcześniej, że będzie w Brukseli zabiegał o pomoc dla poszkodowanych z unijnego funduszu solidarnościowego.

Noc z niedzieli na poniedziałek ponad 500 ocalonych z kataklizmu spędziło w różnych ośrodkach socjalnych lub u swoich rodzin.

Według wstępnych danych podanych przez AP huragan Xynthia, który w ostatnie dni szalał - oprócz Francji - także w Belgii, Portugalii, Hiszpanii i części Niemiec - zabił w zachodniej Europie co najmniej 62 osoby. W Niemczech zginęło w następstwie żywiołu 6 osób, w tym 2-letnie dziecko, porwane przez rwący nurt rzeki. Trzy osoby poniosły śmierć w Hiszpanii, a po jednej - w Belgii i Portugalii.

Xynthia była największą wichurą we Francji od 1999 roku. Kraj ten nawiedziły wtedy huragany Lothar i Martin, pochłaniając 92 ofiary śmiertelne i powodując szkody na sumę 7 miliardów euro.