Trzynaście osób zginęło, a 10 zostało rannych w samobójczym zamachu na policyjny punkt rekrutacyjny w irackiej prowincji Dijala - podała miejscowa policja. Według policji bilans ofiar może okazać się wyższy i mogą być wśród nich amerykańscy żołnierze.

Rzecznik wojsk USA potwierdził, że doszło do zamachu. Nie podał jednak szczegółów. Do zamachu przeprowadzonego przez samobójcę w pasie wyładowanym materiałami wybuchowymi doszło w mieście Kanan, 20 km na południowy wschód od stolicy prowincji Dijala, Bakuby.

Patrole policji irackiej, zwłaszcza w rejonach zamieszkanych przez sunnitów, którzy wspomagają wojska koalicyjne w walce z Al- Kaidą, doprowadziły według Amerykanów do 60-procentowego zmniejszenia od czerwca liczby zamachów.

Patrole te jednak coraz częściej stają się celami zamachów, szczególnie w prowincjach na północ od Bagdadu. W tych rejonach, zdaniem dowódców wojsk USA, rugowana z innych części Iraku Al-Kaida dokonała przegrupowania.