Samobójczy zamach w mieście Gardez we wschodnim Afganistanie. Według wstępnych doniesień, zginęło co najmniej 10 cywilów, a 40 jest ciężko rannych. Zamachowiec zdetonował ładunek na zatłoczonym ulicznym targu.

Atak nastąpił tuż po przejeździe przez rynek patrolu armii

amerykańskiej. Zdaniem afgańskiej policji, to właśnie patrol USA miał być celem ataku. Rzecznik dowodzonych przez NATO Międzynarodowych Sił Wsparcia Bezpieczeństwa Afganistanu (ISAF) mjr William Mitchell przyznał, że według wstępnych informacji, także wśród żołnierzy patrolu są ofiary - nie chciał jednak podać szczegółów.

Wybuch spowodował zniszczenie co najmniej 30 sklepów,

znajdujących się przy rynku a także wielu straganów. W okolicznych domach z okien powypadały szyby. Spłonęło kilka samochodów

Był to drugi w ciągu doby zamach samobójczy w Afganistanie - w sobotę w podobnym zamachu w mieście Kunduz na północy kraju zginęło siedem osób, w tym trzech niemieckich żołnierzy z Międzynarodowych Sił Wsparcia Bezpieczeństwa Afganistanu (ISAF).