​Matteo Salvini, lider prawicowej Ligi i nowy minister infrastruktury we włoskim rządzie, powiedział, że marzy mu się zbudowanie mostu łączącego Półwysep Apeniński z Sycylią. Jak wskazują media - o takiej budowli marzyli już starożytni Rzymianie.

W rozmowie z państwową telewizją Rai nowy minister infrastruktury Matteo Salvini powiedział, że resort zajmie się planem połączenie sycylijskiej Mesyny z Reggio di Calabria mostem. W przeszłości pomysł był wielokrotnie odrzucany: wskazywano na wysokie koszty, wpływ na środowisko i problemy inżynieryjne.

Przez następne pięć lat rozpoczęcie prac nad zbudowaniem mostu nad cieśniną (mesyńską) będzie jednym z moich celów - powiedział Salvini. Załadunek promów, zanieczyszczenia i strata czasu kosztuje ludzi więcej każdego roku, niż by kosztowała budowa mostu - stwierdził.  

Jak wskazują media, już w starożytnym Rzymie chciano zbudować most nad Cieśniną Mesyńską. Do tych planów próbował wrócić włoski faszystowski dyktator Benito Mussolini. Następnie budowę chciał zrealizować rząd Sylvio Berluscioniego, szacowano wówczas, może to kosztować ponad 8 miliardów euro. Następcy Berlusconiego jednak zrezygnowali z tego planu.

Jak podaje "The Guardian", cieśnina jest regionem o bardzo dużym ryzyku sejsmicznym, stąd taka odważna budowla może być mocno zagrożona. W 1908 roku doszło tam do katastrofalnego trzęsienia ziemi, w wyniku którego zginęło ponad 80 tys. osób.