Rupert Murdoch nie jest już szefem kilku spółek wchodzących w skład jego globalnego koncernu medialnego News Corporation - podała na swojej stronie internetowej brytyjska gazeta "The Telegraph". Australijczyk zrezygnował z kierowania częścią firm działających w USA i Wielkiej Brytanii. Możliwe, ze jego decyzja to efekt zeszłorocznej afery podsłuchowej.

Murdoch w zeszłym tygodniu ustąpił z funkcji dyrektora News International Group, Times Newspaper Holdings i News Corp Investments w Wielkiej Brytanii - potwierdziła Daisy Dunlop, rzeczniczka spółki News International, brytyjskiej filii News Corporation. Spółki te mają nadzór nad takimi brytyjskimi gazetami jak "The Sun", "The Times" i "The Sunday Times".

Murdoch zrezygnował również z kierowania kilkoma spółkami w Stanach Zjednoczonych. Na razie nie ma jednak oficjalnej informacji, o jakie konkretnie firmy chodzi.

W oświadczeniu News International czytamy, że decyzja Murdocha związana jest z zaplanowanym podziałem jego imperium. Pod koniec czerwca 2011roku koncern News Corporation poinformował, jego części: prasowo- wydawnicza i medialno-rozrywkowa będzie działać oddzielnie. 81-letni Murdoch ma być prezesem obu nowoutworzonych gałęzi i zostać dyrektorem zarządzającym części medialno-rozrywkowej.

Według agencji Associated Press decyzja australijskiego biznesmena może sugerować, że dystansuje się on od swoich interesów na rynku medialnym w Wielkiej Brytanii z powodu zeszłorocznego skandalu podsłuchowego.

Afera, która wstrząsnęła światem mediów

Afera podsłuchowa, która wybuchła w Wielkiej Brytanii w lipcu 2011 roku, wstrząsnęła nie tylko tamtejszym rynkiem medialnym, ale również międzynarodową opinia publiczną. Jej głównym ośrodkiem był tabloid "News of the World", należący do koncernu Murdocha. Gazeta wynajmowała hakerów i prywatnych detektywów, którzy włamywali się do skrzynek głosowych w telefonach znanych osobistości i ofiar przestępstw, aby zdobyć informacje. Po tym, jak te skandaliczne działania wyszły na jaw, gazeta przestała się ukazywać.

Wśród podsłuchiwanych na zlecenie pisma osób byli m.in. aktorzy Hugh Grant, członkowie brytyjskiej rodziny królewskiej, Jude Law, eks-Beatles Paul McCartney, były premier John Prescott, bliscy żołnierzy poległych w Iraku i Afganistanie oraz krewni ofiar zamachów terrorystycznych w Londynie z 2005 roku. Z największym oburzeniem opinii publicznej spotkało się włamanie do poczty głosowej w telefonie 13-letniej Milly Dowler, zamordowanej w 2002 r., dokonane już po śmierci dziewczynki. Hakerzy wykasowali część wiadomości, by zrobić miejsce na nowe. Skłoniło to policję i rodziców dziecka do przyjęcia błędnej hipotezy, że dziewczynka żyje.