W kaliningradzkim zoo tygrys zaatakował swoją opiekunkę na oczach zwiedzających. Kobieta weszła do klatki, aby nakarmić zwierzę. Trafiła do szpitala, jej stan jest ciężki.

Kobieta została zaatakowana przez zwierzę tuż po tym, jak weszła do klatki. Tygrys powalił ją i przygniótł łapami do ziemi. 16-letni Tajfun - bo tak ma na imię zwierzę - wcześniej nie przejawiał objawów agresji wobec pracowników.

Opiekunkę uratowali świadkowie zdarzenia, którzy zaczęli rzucać kamieniami i krzesłami z pobliskiej kawiarni, i tym samym przegonili drapieżnika. Jej twarz krwawiła. Kobieta krzyczała i próbowała walczyć ze zwierzęciem - relacjonował jeden ze świadków.

Kobieta przebywa na intensywnej terapii w szpitalu w Kaliningradzie. Pacjentka przyjechała do szpitala z licznymi ranami na ciele. Kobieta jest przytomna, a jej stan określa się jako ciężki, ale stabilny. Jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - przekazał rosyjski minister zdrowia.

Tygrys podczas karmienia miał być zamknięty w innej części kompleksu.

The Sun

(ab)